Dobry okres Zagłębia Sosnowiec przedłużony rzutem na taśmę. Podopieczni Artura Derbina zremisowali z Górnikiem Łęczna, gola na wagę remisu zdobywając w 88. minucie.
Sytuacja sosnowiczan wciąż nie należy do najlepszych. Po dziesięciu kolejkach Fortuna 1 Ligi ekipa pod dowództwem Artura Derbina zgromadziła raptem dziewięć punktów, na co złożyły się dwa zwycięstwa i trzy remisy.
Nic więc dziwnego, że wciąż utrzymują kontakt z czerwoną strefą, nad którą znajdują się tylko z powodu lepszego bilansu bramkowego nad Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Jan Urban po porażce z Zagłębiem. „Poczyniliśmy krok do przodu”
Charakterne granie
Zważywszy na w dalszym ciągu trudną sytuację w tabeli, remis przeciwko wiceliderowi z Łęcznej można rozpatrywać w kategoriach małego sukcesu Zagłębia. Tym bardziej że gola na wagę podziału punktów udało się zdobyć dwie minuty przed końcem podstawowego czasu gry.
Warto też odnotować, że trafienie to należało do Kamila Bębenka, dla którego był to debiutancki gol w rozgrywkach. Choć trzeba też zwrócić uwagę, że 18-letni młodzieżowiec już wpisywał się na listę strzelców, i to całkiem niedawno, bo w zeszłym tygodniu w ramach Pucharu Polski przeciwko Gryfowi Wejherowo.
Należy też zaznaczyć, że asystę zanotował Kamil Biliński, który kolejny raz dał Zagłębiu jakiś konkret. W dotychczasowych dziesięciu kolejkach wpisywał się on na listę strzelców trzy razy, a dwukrotnie notował ostatnie podanie.
– Nawet po stracie bramki wiara w zespole była duża. Cały mecz dążyliśmy do korzystnego wyniku i stworzyliśmy sobie naprawdę sporo sytuacji – skomentował na gorąco wczorajszy remis Artur Derbin. Szkoleniowiec jest przekonany, że z taką grą jego podopieczni powinni zacząć już na dobre regularnie punktować.
Zwłaszcza że przed sosnowiczanami teraz dwa trudne spotkania, bo przeciwko sąsiadom z tabeli. Za tydzień zagrają bowiem z Polonią Warszawa, a następnie zmierzą się ze Stalą Rzeszów. Obie ekipy mają tylko punkt więcej od Zagłębia.