Tego chyba nikt się nie spodziewał. Piłkarze GKS-u Katowice wygrali w Częstochowie z Rakowem!
Katowiczanie są jednym z fajniejszych beniaminków w ostatnich latach. Kolejny raz udowodnili to w Częstochowie. A pojechali na szalenie trudny teren, bo Raków ostatni raz przegrał u siebie w sierpniu. Podopieczni Rafała Góraka zaczęli strzelanie w 19. minucie spotkania. W trudnej sytuacji świetnym strzałem popisał się Bergier, który pokonał Trelowskiego i było 1:0 dla przyjezdnych! Po przerwie przewaga ekipy Marka Papszuna zaczęła rosnąć i efektem tego było wyrównanie. Bramkę dla Rakowa zdobył Ivi Lopez. Chwilę później katowiczanie otrzymali rzut karny. Z 11. metrów pomyli się jednak Jędrych nadal mieliśmy remis. Ale beniaminek się nie poddał. W 65. minucie akcję Gieksy sfinalizował Mateusz Kowalczyk i było 1:2!
Oglądając to spotkanie można było być pod wrażeniem gry ekipy z Katowic. Po raz kolejny nie widać było tego, że to ich pierwszy sezon w Ekstraklasie. A Raków? Póki co wiosną zawodzi i może być im ciężko walczyć o najwyższe cele, a przecież marzy im się powrót na mistrzowski tron.
Raków Częstochowa – GKS Katowice 1:2 (0:1)
0:1 Sebastian Bergier 19.
1:1 Ivi Lopez 54.
1:2 Mateusz Kowalczyk 65.
Raków Częstochowa : Kacper Trelowski – Fran Tudor, Peter Barath (46. Srdjan Plavsić), Zoran Arsenić, Milan Rundić (86. Matej Rodin), Jean Carlos Silva – Ivi Lopez (75. Leonardo Rocha), Gustav Berggren, Władysław Koczerhin, Adriano Amorim (72. Jesus Diaz) – Jonatan Braut Brunes (75. Patryk Makuch).
GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski (90. Mateusz Marzec), Alan Czerwiński (73. Aleksander Komor), Arkadiusz Jędrych, Marten Kuusk, Borja Galan – Adrian Błąd (90. Sebastian Milewski), Mateusz Kowalczyk, Oskar Repka, Bartosz Nowak – Sebastian Bergier (73. Filip Szymczak).