Górnik Zabrze zakończył rok porażką. Lechia Gdańsk po dwóch golach w końcówce ograła zabrzan 2:1. Tym samym gdańszczanie wygrzebali się ze strefy spadkowej kosztem Piasta Gliwice.
Obie drużyny do dzisiejszego spotkania podchodziły z podkulonym ogonem. Obie bowiem ostatnie swoje mecze solidarnie przegrały – i to przed własną publicznością. Górnik uległ Miedzi 0:3, a Lechia Piastowi 1:3.
Dzisiejsze starcie było dla gdańszczan tym z serii za sześć punktów. A to dlatego, że jeśli podopieczni Marcina Kaczmarka nie chcieli spędzić zimy w strefie spadkowej, musieli wygrać. Mieli przed dzisiejszym starciem dwa punkty mniej od Piasta Gliwice, któremu, jak już wspomniano, ulegli przed tygodniem.
Zabrzanie z kolei również chcieli zakończyć rok w dobrych humorach, bo te w ostatnich dniach nie były najlepsze. O zwycięstwach z Widzewem i Pogonią mało kto w Zabrzu już pamięta. Kibice wypominają za to porażki z drugoligowym KKS-em Kalisz w Pucharze Polski, a także w lidze ostatnio z Miedzią. Już wiadomo, że podopieczni Bartoscha Gaula będą wracać do Zabrza w niezbyt dobrych nastrojach.
Porażka ta musi boleć podwójnie, bo Górnik wcale nie grał źle. W pierwszej połowie zdominował rywala, grał ładnie w piłkę i – w pełni zasłużenie – do przerwy schodził z jednobramkowym prowadzeniem. Nieźle po rzucie rożnym zachował się Erik Janża, który znalazł w polu karnym Emila Bergstroma, a stoper gości otwierając wynik, zdobył pierwszego gola w sezonie.
W drugą połowę podopieczni Gaula weszli bardzo podobnie. Wydaje się, że również kontrolowali przebieg gry, częściej utrzymywali się przy piłce, budowali składne akcje, bardzo aktywny był Mvondo, wtórował mu Okunuki, chętny na zdobycie gola był Podolski. Niemniej brakowało konkretów pod bramką rywali.
Ci z kolei nie istnieli do około 85. minuty. A wszystko zmienił rzut rożny. Piłkę w pole karne wrzucił Diabate, a wykończył Maloca. Trzeba też wspomnieć, że niezbyt dobrze w bramce zachował się golkiper – Daniel Bielica. Ponad dziesięć minut później, w szóstej minucie doliczonego czasu gry, sytuacja się powtórzyła. Tym razem piłkę do bramki również po stałym fragmencie skierował Łukasz Zwoliński.
Górnik tym samym kończy rok na 12. miejscu w tabeli, mając na koncie 20 punktów – cztery więcej od Piasta w strefie spadkowej.