Nowy piłkarz Rakowa odmienił grę zespołu. Mistrz Polski wygrał europejski mecz.
Raków po raz pierwszy w historii grał mecz o Ligę Mistrzów. W pierwszej rundzie eliminacji częstochowianie mierzyli się z Florą Talin. To mistrz Estonii, który kadrowo nie dorównuje najlepszej drużynie w Polsce. Dość powiedzieć, że we Florze grają Konstantin Vasilijew i Henrik Ojaama, zawodnicy, którzy lata temu byli już zbyt słabi na polską elitę.
– Zdajemy sobie sprawę, jakie atuty ma Flora. To doświadczona drużyna w europejskich rozgrywkach. Jeśli ktoś myśli, że będzie to przyjemne spotkanie, to muszę go rozczarować. Będziemy musieli włożyć wiele wysiłku, aby wygrać. Świadczy o tym historia Flory, która mierząc się z takim zespołami jak Legia, Partizan czy Gent potrafiła nawiązać rywalizację. Jesteśmy przygotowani do tego boju. wiemy o przeciwniku. Są za nami dwa obozy, trzy mecze kontrole. Jestem przekonany, że praca włożona w tym okresie widoczna w najbliższym czasie – zapowiadał Dawid Szwarga, dla którego mecz z Florą był debiutem w roli pierwszego szkoleniowca częstochowian.
W pierwszej połowie nie działo się wiele. Większe zagrożenie pod bramką rywala stworzyli goście. Na szczęście Kovacević popisał się doskonałymi interwencjami. Przełamanie przyniosła dopiero druga odsłona gry. Na boisku pojawił się John Yeboah, sprowadzony kilka dni przed meczem ze Śląska Wrocław. Skrzydłowy wniósł do gry częstochowian tak potrzebne ożywienie. Po długiej akcji, Władysław Kochergin uderzył z dystansu i pokonał świetnie do tej pory dysponowanego bramkarza z Estonii.
Na cztery minuty przed końcem meczu kontuzji doznał Fran Tudor. Szwarga miał problem, bo wykorzystał wcześniej wszystkie zmiany. Częstochowianie mecz kończyli w osłabieniu. Na szczęście udało im się utrzymać wynik. Wygrali pierwszy mecz, ale do Ligi Mistrzów daleka droga.
Raków Częstochowa – Flora Talin 1:0
Raków Częstochowa: Kovačević – Svarnas, Arsenić, Rundić, Tudor, Kochergin, Lederman, Jean Carlos, Cebula, Nowak, Piasecki