Strajk w Górniku Zabrze. Piłkarze nie wyszli na trening, bo nie dostali zaległych pensji.
W Górniku Zabrze, chociaż sportowo radzi sobie nieźle, organizacyjnie jest coraz gorzej. Lukas Podolski, ikona zabrzan i prawdpodobnie najbardziej utytułowany piłkarz w historii ekstraklasy zdradził, że zawodnicy nadal nie otrzymali zaległych pensji.
– Wypłat nie było i do tej pory nie ma. Mówię to w czwartek po południu. Jestem kapitanem zespołu, a dokładniej jednym z kapitanów. Nie mogę więc oszukiwać, bo mówię też w imieniu innych. Zawodnicy są wk…, tyle – mówił Podolski w rozmowie z WP Sportowym Faktami (tutaj).
Sytuacja jest napięta. W piątek piłkarze nie wyszli na trening. To miały być ostatnie zajęcia zabrzan przed wyjazdem do Łodzi. W niedzielę zmierzą się z Widzewem.
– Drużyna zdecydowała się nie wyjść na trening ze względu na dalszy brak wypłat! Ten bardzo mocny i stanowczy protest nie jest wymierzony w kibiców, a w politykę – napisali kibice Górnika zrzeszeni w grupie Torcida.
– Cała drużyna dała nam słowo, że w meczu z Widzewem oddadzą na boisku całe serce! Panowie piłkarze, całym sercem jesteśmy z Wami! Za pracę należy się płaca i w pełni Was rozumiemy – dodali
Oficjalnie, szefowie Górnika tłumaczą, że pieniędzy nie ma, bo Belgowie nie zapłacili im za Daisukę Yokotę.
– No dobrze. To co by było, gdybyśmy nie sprzedali Yokoty – pyta retorycznie Podolski.
Górnik zagra z Widzewem w niedzielę 25 lutego o 15:00.