

Piast Gliwice dość nieoczekiwania pokonał Raków w Częstochowie aż 3:1. Zespół Daniela Myśliwca prowadził w sobotę już 3:0, ale ostatecznie nie potrafił zachować czystego konta, choć z końcowego wyniku musi być zadowolony.
Cenna wygrana pozwoliła Piastowi wyrwać się z ostatniej pozycji w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Gliwiczanie pod wodzą nowego trenera – Daniela Myśliwca, wygrali drugi mecz ligowy z rzędu. Wcześniej w 12 próbach po 3 punkty sięgnęli tylko raz! Odmiana, jaką zespół przeszedł pod wodzą nowego opiekuna, widoczna jest gołym okiem. A piłkarzy stać zapewne na jeszcze więcej, co widzi ich szkoleniowiec.
CZYTAJ TEŻ: Piast pewnie wygrywa z Rakowem! Świetny mecz ekipy Myśliwca
– Nie spodziewałem się, że przejdzie mi to przez myśl, ale przy wyniku 3-0 miałem ogromne pretensje do mojej drużyny, że nie wykorzystuje stworzonych przez siebie sytuacji. To chyba dużo mówi o tym, jaką robotę wykonali moi piłkarze. Cieszy mnie, że oprócz podstawowej jedenastki, która bardzo optymalnie wykorzystała swoje momenty, możemy liczyć również na zmienników, co podkreślam już w kolejnym meczu – zaznaczył na pomeczowej konferencji prasowej Myśliwiec.
Nie oznacza to jednak, że Piast spocznie na laurach. Wręcz przeciwnie, trener zdaje sobie sprawę z pracy, którą nadal trzeba wykonać. Nie zasłonią jej nawet spektakularne wygrane. – Powinniśmy jeszcze więcej popracować nad organizacją. Myślę, że moglibyśmy jeszcze lepiej zarządzać tym wynikiem i momentami, szczególnie w drugiej połowie – przyznał trener gliwiczan.
NIE PRZEGAP: Polonia Bytom nadal czaruje. Następca Papszuna na fali
W najbliższej kolejce Piast zagra u siebie z pogrążonym w kryzysie Widzewem Łódź. Dla gospodarzy będzie to idealny rywal do przedłużenia serii zwycięstw. Smaczku tej rywalizacji dodaje fakt, że to właśnie w Łodzi pracował ostatnio Myśliwiec, który odszedł z klubu z Al. Piłsudskiego 138 w niezbyt przyjemnych okolicznościach. Dla niego piątkowe starcie (18:00) czerwono-biało-czerwonymi będzie miało na pewno dodatkowy wydźwięk.