We wtorkowy wieczór Raków przegrał pierwszy mecz 4. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Spotkanie, które FC Kopenhaga wygrała 1:0 rozpoczęło się o 21:00, ale zdaniem trenera duńskiego zespołu, powinno ono zostać opóźnione.
Szkoleniowiec FC Kopenhagi na pomeczowej konferencji skarżył się, że UEFA powinna zareagować i opóźnić spotkanie z Rakowem w celu zrobienia porządku. Tłumacz, który przekładał słowa trenera, Jacoba Neestrupa przetłumaczył jego słowa na język polski w taki oto sposób:
– Nie byłem spokojny na początku meczu. Uważam, że ten mecz powinien odbyć się z 15-20 minutowym opóźnieniem, dlatego że wpadały jakieś rzeczy na boisko i tutaj UEFA powinna wkroczyć i zrobić porządek.
Jak się okazało tłumacz popełnił błąd, ponieważ trenerowi mistrzów Danii wcale nie chodziło o przedmioty, które rzekomo miały wpadać na boisko. Jacob Neestrup rzeczywiście apelował o opóźnienie meczu, ale chodziło o burzę, która przechodziła nad Sosnowcem na początku meczu. Trener FC Kopenhagi wyjaśnił później dokładnie o co mu chodziło:
– Bałem się podchodzić do linii bocznej z powodu burzy. Chciałem tylko, by mecz został opóźniony o 15-20 minut, zanim się zaczął. W Danii mieliśmy kilka przykładów meczów piłkarskich, gdy piłkarze zostali uderzeni przez piorun. Nie ma da mnie znaczenia, czy to futbol amatorski czy play-off o awans do Ligi Mistrzów. Najważniejsze jest bezpieczeństwo piłkarzy. To próbowałem powiedzieć arbitrom i mówiłem to wiele razy – tłumaczył 35-latek.
CZYTAJ TAKŻE: Raków przegrywa. FC Kopenhaga bliżej Ligi Mistrzów