Miejmy nadzieję, że odwrócenie losów tego spotkania troszkę nas zbuduje i pójdziemy dalej w tym kierunku, żeby regularnie punktować – skomentował sobotni remis z Puszczą Niepołomice bohater „Niebieskich”, Michał Feliks.
Ruch zremisował w minionej serii gier z Puszczą Niepołomice, zdobywając gola na wagę jednego punktu w ostatniej akcji meczu, którą wykorzystał Feliks.
– Wyszarpaliśmy ten remis. W drugiej połowie naprawdę daliśmy z siebie maksa, bo wiemy, o co gramy. Można powiedzieć, że trochę cieszymy się z tego jednego punktu, ale w dalszym ciągu nasza sytuacja nie jest taka, jak byśmy sobie życzyli – przekonuje bohater Ruchu w rozmowie z klubową telewizją.
– Od poniedziałku trzeba myśleć już tylko o następnym meczu i zacząć wreszcie punktować. Miejmy nadzieję, że odwrócenie losów tego spotkania troszkę nas zbuduje i pójdziemy dalej w tym kierunku, żeby regularnie punktować – dodał.
Feliks zameldował się na placu gry na samym początku drugiej odsłony.
– Wszedłem na boisko i od razu starałem się jak najlepiej nie tylko wykorzystać swoją szansę, ale przede wszystkim pomóc drużynie chociaż w zdobyciu tego jednego punktu – tłumaczył po meczu.
24-latek odniósł się również do kontrowersyjnej decyzji sędziego, który kazał powtórzyć Puszczy rzut karny, choć wcześniej golkiper Ruchu zdołał go obronić.
– Myślałem, że Buchal (Michał Buchalik – przyp. red) wyszedł za wcześnie i przekroczył linię bramki, ale to jednak Siki (Patryk Sikora – przyp. red) przekroczył linię pola karnego. Nie ucieszyło nas to, a wręcz przeciwnie, czuliśmy, że mógł być to punkt zwrotny w tym spotkaniu. Na pewno łatwiej byłoby nam doprowadzić do zwycięstwa, a tak musieliśmy odrabiać dwubramkową stratę. Na szczęście udało się wyszarpać ten remis – przekonuje.
Strzelają ile powinni, a tracą dużo mniej. Kryzys GKS-u Katowice w pigułce
– Patrząc na tę drugą połowę, na którą wyszliśmy bardzo agresywnie, widać było u każdego z nas chęć, by odwrócić ten wynik. To z pewnością budujące. Tylko że musimy w kolejnych meczach tak zaczynać pierwszą połowę. Agresywnie, ze świadomością, o co gramy. Wtedy, tak myślę, wyniki będą lepsze – ocenił Feliks.
Przed Ruchem „pożegnanie” z Gliwicami. Kolejny mecz u siebie zagrają na stadionie Śląskim. Niemniej najpierw podopieczni Jarosława Skrobacza podejmą na stadionie Piasta Pogoń Szczecin, która rozbiła wczoraj Lecha Poznań 5:0.
– Gramy u siebie, choć w Gliwicach, gdzie czujemy się bardzo dobrze. Skoro z Rakowem strzeliliśmy trzy gole, czemu nie możemy tego dokonać z Pogonią? Pracujemy cały tydzień bardzo ciężko i niech to odwrócenie losów spotkania z Puszczą będzie dla nas pozytywnym bodźcem. Wyjdziemy na boisko, żeby zapunktować.