Piłkarze Ruchu zwyciężyli w Gdyni z Arką 2:0. To niezwykle cenne zwycięstwo chorzowian, bowiem pozwala utrzymać im pozycję wicelidera ligi.
Po zwycięstwie Wisły Kraków nad Termalicą, Niebiescy mieli właściwie nóż na gardle. Wiedzieli, że tylko wygrana pozwoli im wrócić na drugie miejsce w tabeli. Zadania nie mieli łatwego, bo choć ich rywal-Arka gra w kratkę i nie jest ligową potęgą, to jednak Ruch również przechodzi ostatni lekki kryzys. Gdy spojrzymy na ostatnie sześć meczów ekipy ze Śląska zobaczymy, że wygrali oni tylko dwa z nich. Taka statystyka nie przystoi drużynie walczącej o bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy.
Jednak chorzowianie świetnie zaczęli mecz w Gdyni. Już w 7. minucie gry, gola na 1:0 strzelił Tomasz Wójtowicz. Drugą bramkę Niebiescy zdobyli jeszcze przed przerwą. W 44. minucie podwyższył Miłosz Szczepan i Ruch schodził do szatni w dobrych humorach. Stare piłkarskie powiedzenie mówi: „2:0 do przerwy to niebezpieczny wynik” i faktycznie, wiele razy jesteśmy świadkami roztrwonienia takiej przewagi przez zespół prowadzący. Tym razem to się jednak nie wydarzyło. Podopieczni Jarosława Skrobacza dowieźli „niebezpiecznie” 2:0 do końca meczu i mogli cieszyć się z trzech punktów, które pozwoliły im odzyskać pozycję wicelidera. Ruch jest coraz bliżej bezpośredniego awansu, ale jesteśmy niemal pewni, że w Fortuna 1 Lidze może być jeszcze ciekawie w tej rundzie.
Arka Gdynia-Ruch Chorzów 0:2
0:1-Wójtowicz (7.)
0:2-Szczepan (44.)
ZOBACZ TAKŻE>>>GKS Katowice traci prowadzenie w końcówce