Ruch Chorzów przegrał z Zagłębiem Lubin 1:2 w meczu 1. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Chorzowianie w Lubinie zagrali pierwszy mecz na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce od 2017 roku. Ruch się odrodził, Ruch ma nowe nadzieje. I choć wszyscy wiedzą, że pierwszy sezon po powrocie do elity będzie niezwykle trudny, to wiara w udany początek rozgrywek była wśród Niebieskich bardzo duża. Zadanie postawione przed podopiecznymi Jarosława Skrobacza w pierwszej serii gier nie należało jednak do najłatwiejszych. Ich rywalem było Zagłębie, które pod wodzą byłego szkoleniowca Ruchu-Waldemara Fornalika, wyraźnie odżyło.
Bliżej zdobycia gola na początku meczu byli gospodarze, ale Bieleckiego uratował słupek. Wynik otworzyło samobójcze trafienie Aleksa Ławniczka w 28. minucie i Niebiescy mogli cieszyć się z prowadzenia. Po chwili Ławniczak doprowadził do wyrównania, ale gol ten nie został uznany po weryfikacji VAR. W drugiej części gry Miedziowi długi czas szukali gola na 1:1, ale w końcu im się to udało. W 64. minucie bramka Bohara ponownie nie została uznana przez VAR, ale kilka chwil później wątpliwości już nie było i Tomasz Makowski dał wyrównanie Zagłębiu. Jednak najgorsze dla Ruchu dopiero miało nadejść. Na dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu do siatki chorzowian trafił Bartłomiej Kłudka i ekipa Jarosława Skrobacza przegrywała. Niebiescy nie zdołali doprowadzić już do wyrównania i pierwszy mecz Ruchu po powrocie do Ekstraklasy zakończył się porażką.
Zagłębie Lubin-Ruch Chorzów 2:1