Raków Częstochowa potrzebował kompletu punktów po słabym początku nowego sezonu w PKO Ekstraklasie. Podopieczni Marka Papszuna mieli do tej pory tylko jedno zwycięstwo w trzech meczach. Do Niecieczy pojechali zatem po drugi w tym sezonie komplet punktów.
Raków nie zanotował udanego początku w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Klub spod Jasnej Góry musiał łączyć rozgrywki ligowe z eliminacjami do Ligi Konferencji Europy. O ile w Europie podopiecznym Marka Papszuna idzie dobrze, bo są już w ostatniej rundzie eliminacji do LKE, to w PKO Ekstraklasie wygrali tylko raz w trzech spotkaniach. Raków wygrał w 1. kolejce z GKS-em Katowice 1:0, ale przegrał dwa kolejne spotkania z Wisłą Płock 1:2 i Radomiakiem 1:3.
Spotkanie z Termalicą również nie jawiło się jako łatwe. Drużyna prowadzona przez Marcina Brosza, chociaż jest beniaminkiem, to zdążyli już pokonać na wyjeździe Jagiellonię i Górnika Zabrze. W Białymstoku Termalica rozgromiła wręcz faworyzowanego rywala 4:0. Zespół z Niecieczy zremisował także z Pogonią Szczecin.
Na początku meczu 5. kolejki wydawało się, że Marcin Brosz i jego zawodnicy mogą sprawić kolejną niespodziankę, bo już od 3. minuty prowadzili z Rakowem 1:0 po trafieniu Jesusa Jimeneza. Gospodarze nie ustrzegli się jednak błędów i właśnie po jednym z nich w 14. minucie Leonardo Rocha przejął piłkę na połowie rywali, zagrał do Tomasza Pieńki, a ten wyłożył piłkę Michaelowi Ameyawowi. Były gracz Widzewa i Piasta zdobył tym samym swoją pierwszą bramkę w 20. występem w barwach Rakowa. Termalica nie rezygnowała jednak z gry o zwycięstwo i chwilę później Krzysztof Kubica groźnie główkował, ale trafił tylko w poprzeczkę.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie. W 68. minucie Leonardo Rocha padł w polu karnym, ale do piłki dopadł Marko Bulat. Chorwat, którzy niedawno zamienił Dinamo Zagrzeb na Raków także zdobył swoją pierwszą bramkę w czerwono-niebieskich barwach. Sześć minut później było już 3:1 dla gości. Tym razem swojego gola zdobył także Leonardo Rocha, który głową wykończył dośrodkowanie z lewej strony boiska. Gospodarze nie złożyli jednak broni. W 81. minucie po zamieszaniu w polu karnym dopadł wypożyczony z Legii Igor Strzałek i precyzyjnym uderzeniem w kierunku dalszego słupka dał Termalice kontaktowego gola. To jednak wszystko, na co było stać gospodarzy. Raków wygrał 3:2 i awansował na 10. miejsce w tabeli z sześcioma punktami na koncie.
Na boisku w trakcie drugiej połowy po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się Ivi López, który wyleczył kontuzję. To właśnie on asystował przy trafieniu Leonardo Rochy.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:3 Raków Częstochowa
1:0 – Jesus Jimenez 3′
1:1 – Michael Ameyaw 13′
1:2 – Marko Bulat 68′
1:3 – Leonardo Rocha 74′
2:3 – Igo Strzałek 81′
Raków: Trelowski – Konstantopoulos, Arsenić, Svarnas – Tudor (46, Jean Carlos), Amorim (84, Otieno) – Bulat, Repka (46, Baráth) – Ameyaw (46, Diaby-Fadiga), Pieńko (65, Ivi) – Rocha.
Bruk-Bet Termalica: Mleczko – Isik, Kopacz, Kasperkiewicz (46, Masoero) – Hilbrycht (65, Boboc), Wolski, Kubica, Ambrosiewicz (86, Jakubik) – Romero (56, Kurzawa), Jiménez, Fassbender (65, Strzałek)