Co tu dużo kryć - sam na finiszu ubiegłego sezonu łudziłem się, że tym razem nas to ominie. Specyfika rozstrzygnięć zarówno w Ekstraklasie, jak i w Pucharze Polski nakazywały sądzić, że oczekiwania zostaną obniżone do granic możliwości, a bój polskich drużyn eksportowych będzie grzał jedynie w kontekście czysto boiskowej rywalizacji. Ale teraz, w przededniu starcia polsko-duńskiego, a może i przed meczem polsko-greckim wraca ta wielka nadzieja, że znów podbijemy na[…]