– Wiadomo, że takie rezultaty i mecze na styku bolą o wiele bardziej, niż gdyby człowiek przyjechał, dostał trzy razy 25:15 i wrócił do busa – wtedy zapomniałby od razu o takim pojedynku. Niestety będziemy ubolewać. Widzieliśmy swoje szanse i wierzyliśmy, że mogliśmy. Jestem przekonany, że przestraszyliśmy przeciwników – powiedział Michał Gierżot, przyjmujący PSG Stali Nysa.
SENSACJA WISIAŁA W POWIETRZU?PSG Stal Nysa przegrała w drugim ćwierćfinałowym […]