

Piast Gliwice niespodziewanie pokonał w Częstochowie miejscowy Raków. Co ważne, było to zdecydowanie zasłużone zwycięstwo przyjezdnych.
Choć przed sobotnim starciem z Rakowem, gliwiczanie nadal zajmowali ostatnie miejsce w tabeli, to atmosfera wokół zespołu było coraz bardziej pozytywna. Cztery punkty w dwóch meczach zrobiły swoje. Z kolei gorąco zaczęło się robić w Rakowie i to nie z powodu wyników, a plotek dotyczących nagłego odjęcia z klubu Marka Papszuna. Legenda „Medalików” miałaby w najbliższym czasie objąć stanowisko trenera w Legii Warszawa. Ciężko powiedzieć, czy te doniesienia miały wpływ na postawę częstochowian, ale gracze wicemistrza Polski wyglądali bardzo słabo na tle podopiecznych Daniela Myśliwca.
ZOBACZ TAKŻE>>>Sensacyjny transfer z Polonii do Rakowa?
Zespoły schodziły do szatni przy prowadzeniu przyjezdnych 1:0. Po przerwie gliwiczanie się nie zatrzymywali. Dość szybko podwyższyli na 2:0, a trzeciego gola zdobyli z rzutu karnego. Raków było stać jedynie na trafienie honorowe w samej końcówce. Piast kontrolował przebieg gry, stwarzał więcej sytuacji i po prostu wyglądał lepiej. To dla Piasta drugie zwycięstwo z rzędu, po tym jak przed przerwą reprezentacyjną pokonali w Katowicach GKS.
Raków Częstochowa – Piast Gliwice 1:3 (0:1)
0:1 – Patryk Dziczek 31′
0:2 – Guerman Barkowskij 57′
0:3 – Patryk Dziczek (k.) 70′
1:3 – Jonatan Braut Brunes 88′
Składy:
Raków Częstochowa: Oliwier Zych – Apostolos Konstantopoulos (64′ Patryk Makuch), Bogdan Racovitan, Fran Tudor – Michael Ameyaw (37′ Ibrahima Seck), Karol Struski (64′ Ivi Lopez), Oskar Repka, Adriano Amorim (71′ Tomasz Pieńko) – Lamine Diaby-Fadiga, Marko Bulat (46′ Peter Barath) – Jonatan Braut Brunes.
Piast Gliwice: Frantisek Plach – Emmanuel Twumasi, Junade Rivas, Igor Drapiński, Jakub Lewicki – Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (64′ Quentin Boisgard) – Erik Jirka, Oskar Leśniak (46′ Jason Lokilo), Hugo Vallejo (76′ Leandro Sanca) – Gierman Barkowskij (76′ Jorge Felix).