Raków Częstochowa zwyciężył w Tallinnie z Florą 3:0 i przypieczętował awans do drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.
Mistrzowie Polski pojechali do stolicy Estonii mając jasny cel. Pokonać Florę i awansować do następnej rundy. Częstochowianie mieli przed tym meczem skromną zaliczkę, bowiem u siebie zwyciężyli 1:0. To oznaczało, że podopiecznym Dawida Szwargi wystarczał zaledwie remis by wyeliminować swojego rywala z dalszej gry, ale jasne było, że dla „Medalików” liczy się tylko zwycięstwo.
Raków swoje zadanie wykonał perfekcyjnie i pokonał mistrzów Estonii aż 3:0. Na gola otwierającego wynik meczu kibice musieli poczekać jednak aż do 47. minuty. To wtedy Łukasz Zwoliński posłał piłkę obok dobrze dysponowanego tego dnia golkipera gospodarzy. Minuty mijały, a „Medaliki” się rozkręcały. W 58. minucie było już 2:0 za sprawą drugiego trafienia „Zwolaka”. Po chwili mogła paść trzecia bramka dla gości, jednak bramkarz Flory cudem wyjął strzał jednego z częstochowian. Mistrzowie Polski przeważali w drugiej połowie i udowodnili to po raz kolejny na kilka minut przed końcem gry. W 84. minucie wynik meczu na 3:0 ustanowił Papaniklaou. Co prawda czwartego gola zdobył jeszcze Fabian Piasecki, ale po weryfikacji VAR bramka nie została uznana. Końcówka meczu przebiegła pod dyktando Flory, która szukała gola honorowego, ale Vladan Kovacevic zachował ostatecznie czyste konto.
Raków wygrał pewnie i może szykować się już na następnego rywala w drodze do piłkarskiego raju. Będzie nim prawdopodobnie Karbach Agdam, który zmierzy się jutro z niżej notowanym przeciwnikiem z Giblartaru.
Flora Tallinn-Raków Częstochowa 0:3