Czołowa siatkarka BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała w poprzednim sezonie postanowiła odejść z klubu zaledwie po jednym sezonie. „Dziękuję z całego serca za szansę, jaką tu dostałam, za możliwość rozwoju i każdą lekcję, którą wyniosłam”
Julita Piasecka ma za sobą znakomity sezon w BKS-ie Bostik ZGO Bielsko-Biała. Jej decyzja o opuszczeniu ŁKS-u w poszukiwaniu regularnej gry była strzałem w dziesiątkę, bo w drużynie prowadzonej przez Bartłomieja Piekarczyka znalazła wszystko czego szukała. Sama statystyka zdobytych punktów mówi za siebie. W Łodzi w ciągu trzech sezonów zdobyła 464 punkty. To o pięć mniej, niż Piasecka wywalczyła w jednej kampanii w Bielsku-Białej.
Julita Piasecka została drugą, najlepiej punktującą siatkarką całej TARUON Ligi. To samo tyczy się ilości zdobytych tytułów MVP, których przez cały sezon uzbierała aż siedem. W rankingu najlepiej atakujących zajęła natomiast trzecie miejsce. Przyjmująca została także jedną z najlepiej zagrywających zawodniczek w lidze. 28 asów serwisowych dało jej w tej klasyfikacji czwartą lokatę.
Jej postawa nie pozostała niezauważona przez trenera reprezentacji Polski, który powołał ją do składu na turniej towarzyski w Koszalinie. Na pierwsze zawody w Lidze Narodów niestety nie udało jej się już utrzymać w kadrze. Tam z Bielska-Białej pojechała jedynie Aleksandra Gryka.
CZYTAJ TAKŻE: Dobre rozpoczęcie reprezentacji Polski. Zawodniczka BKS-u w pierwszym składzie
Jej wkład nie wystarczył niestety na zdobycie medalu. W rywalizacji o trzecie miejsce BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała przegrał z PGE Grot Budowlanymi Łódź. Nie zmienia to jednak faktu, że Piasecka szybko zaskarbiła sobie przychylność fanów, którzy na pewno są niepocieszeni po decyzji zawodniczki. Julita Piasecka postanowiła zmienić klub i po jednym sezonie w Bielsku-Białej poszukać nowych wyzwań.
– To był sezon pełen wyzwań i wspomnień, które zostaną ze mną na zawsze. Dziękuję z całego serca za szansę, jaką tu dostałam, za możliwość rozwoju i każdą lekcję, którą wyniosłam. Bardzo entuzjastyczni kibice to coś, co również zapamiętam ponieważ zawsze byli, na dobre i na złe, a każde miłe słowo, które od nich usłyszałam powodowało, że czułam się lepiej. Choć był to tylko rok, wiem, że zawsze będę wracać tu z uśmiechem i sentymentem, bo ten klub dał mi bardzo dużo sportowo, gdyż mogłam tu dojrzeć jako zawodniczka. Dziękuję za wszystko. To był wyjątkowy czas. Do zobaczenia – powiedziała na łamach oficjalnej strony klubu.
CZYTAJ TAKŻE: Joanna Pacak przechodzi do lokalnego rywala