Czy Dawid Szwarga jest gorszym trenerem od Marka Papszuna? A może to obecny Raków jest gorszy od tego sprzed roku? Być może. Choć nie da się tego jednoznacznie ocenić. Można za to porównać pewien aspekt, który z pewnością co nieco wyjaśni.
Raków w obecnych rozgrywkach ma na koncie 22 punkty z bilansem bramkowym 23:14. Rok temu na tym etapie sezonu tj. po 12. kolejce częstochowianie mieli tylko cztery „oczka” więcej, a ich bilans bramkowy wynosił 20:9. A co równie istotne – obecnie mają jeden zaległy mecz. Czy jest aż tak źle?
Oczywiście miało na to wpływ wiele aspektów. Warto jednak zaznaczyć, że przed rokiem europejskie puchary dla częstochowian skończyły się w sierpniu. W tym roku trwają nadal i potrwają przynajmniej do grudnia. A mimo to sytuacja „Medalików” w lidze jest całkiem niezła. Doliczając do tego kontuzje wielu obrońców czy stratę Iviego Lopeza – należy uczciwie przyznać, iż Szwarga jednak daje radę. Choć w oczach wielu Raków pod jego wodzą już dawno się skończył.
Należy również podkreślić, że Liga Europy to na ten moment dla Rakowa inna dyscyplina sportu, z którą wiążą się również trudności w zmaganiach ligowych. Gra się co trzy dni, nie ma kiedy przeprowadzić porządnego treningu. Trening to głównie regeneracja i analizy. Poza tym między meczami nie da się zrobić nic konkretnego.
– Jest to wyzwanie. Dużą różnicą jest też to czy terminarz układa się tak, że gra się dosłownie co trzy dni czy jest może jeszcze jeden dodatkowy dzień i po meczu pucharowym kolejne spotkanie odbędzie się czwartego dnia. Ten jeden dzień więcej bardzo wiele znaczy w kontekście regeneracji dla zawodników. Raków do tej pory bardzo mocno bazował na tym, że dostosowywał cały tydzień treningów pod przygotowanie się do konkretnego rywala. Poświęcaliśmy na to bardzo dużo czasu, ale mieliśmy na to więcej czasu, bo w zasadzie cały tygodniowy mikrocykl. Taki standard wyrobił w klubie trener Papszun. Jak się gra co trzy, cztery dni to coś trzeba poświęcić. Czasami muszę podjąć decyzję, że z czegoś musimy zrezygnować. Pomijamy wtedy świadomie ćwiczenia jakiejś fazy gry lub odpuszczamy jakąś odprawę czy nawet cały trening. Nie ma na to wszystko czasu, żeby w pełni przygotować się do gry przeciwko konkretnemu przeciwnikowi. Trzeba iść na ustępstwa. Jeszcze bardziej trzeba wtedy bazować na swoich zasadach i modelu gry. Ten swój sposób grania trzeba bardziej udoskonalać, względem tego co prezentuje rywal – tłumaczył w rozmowie z Weszło obecny trener Rakowa.