

Raków Częstochowa utrzymał miano niepokonanego w Lidze Konferencji Europy i zapewnił już sobie udział w wiosennej fazie pucharowej rozgrywek.
W czwartek w Sosnowcu częstochowianie podejmowali Zrinjski Mostar. Wicelider bośniackiej ekstraklasy wygrał 2 z poprzednich 4 meczów w Lidze Konferencji UEFA (tyle samo przegrał) i nadal liczy się w walce o awans do play-off. Od Rakowa był jednak wyraźnie słabszy. Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania, a bramkę na wagę trzech punktów w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zdobył z rzutu karnego niezawodny ostatnio Jonatan Braut Burnes.
NIE PRZEGAP: Raków o krok od szczytu [WIDEO]
Ale blisko zdobycia gola Raków był jeszcze kilka razy. W 34. minucie Norweg trafił do bramki z gry, ale chwilę wcześniej na minimalnym spalonym (zweryfikować go musiał VAR) znalazł się Tomasz Pieńko, po świetnym podaniu z głębi pola. Słupek z kolei po przerwie obił Lamine Diaby-Fadiga. Blisko swojego pierwszego gola w Rakowie był też w samej końcówce Imad Rondić, który przeszedł już bramkarza, ale zatrzymał go jeden z obrońców, a arbiter i tak odgwizdał spalonego.
Tego dnia liczyły się jednak tylko 3 punkty. Rozmiar zwycięstwa zchodził na dalszy plan, bo dzięki czwartkowej wygranej Raków może być pewien udziału w fazie play-off Ligi Konferencji UEFA, ale ma też duże szanse, by najbliższą rundę pucharową ominąć i zostać rozstawionym w 1/8 rozgrywek. Ten zaszczyt czeka 8 najlepszych zespołów fazy ligowej. Częstochowianie są w tabeli trzeci z 11 punktami na koncie (3 wygrane, 2 remisy) i czeka ich jeszcze wyjazdowy mecz z Omonią Nikozja. Remis powinien wystarczyć, by znaleźć się od razu w najlepszej szesnastce Ligi Konferencji.
Na pomeczowej konferencji prasowej dziennikarzy interesowało przede wszystkim czy w obliczu znakomitej formy jego aktualnych podopiecznych w ostatnim czasie, szkoleniowiec Rakowa nie żałuje decyzji o odejściu do Legii, która znajduje się obecnie w strefie spadkowej PKO BP Ekstraklasy. – Chcę zostawić Raków na pierwszym miejscu w tabeli ekstraklasy i Ligi Konferencji. Oczywiście, że jest mi żal, ale będę trzymać kciuki za Raków. Ta drużyna wydaje się nie mieć limitu. 11 meczów w pucharach, 8 wygranych, 2 remisy, więc wszystko jest możliwe – zaznaczył doświadczony trener.
CZYTAJ TEŻ: Ćwierćfinał STS Pucharu Polski. Z kim zagrają śląskie kluby?
Raków Częstochowa – Zrinjski Mostar 1:0 (1:0)
1:0 – Jonatan Braut Brunes 45+5′
Raków Częstochowa: Zych – Tudor, Racovitan, Svarnas, Ameyaw, Struski, Repka (76′ Barath), Amorim (83′ Jean Carlos), Diaby-Fadiga (76′ Makuch), Brunes (83′ Rondić), Pieńko (87′ Mircetić).