Piąte z rzędu zwycięstwo Górnika Zabrze.
Górnik Zabrze do meczu z Cracovią przystępował po trzech zwycięstwach z rzędu. Podopieczni Jana Urbana pokonali Raków, mistrza Polski, rozbili ŁKS 5:0 i zwyciężyli w Pucharze Polski z Zagłębiem Sosnowiec. Zabrzanie są niepokonani od 8 października. Wydawało się, że do kadry meczowej wróci Lukas Podolski. Napastnik napisał w social-mediach, że będzie gotowy na mecz z Cracovią. Tak się jednak nie stało. Mistrz świata nie może pomóc zespołowi od trzech kolejek.
To nie był dobry początek meczu. Walka toczyła się głównie w środku pola. Więcej sytuacji stwarzał sobie Górnik. Cracovia nie zdołała oddać celnego strzału. Po kwadransie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Uderzenie Musiolika wybronił jednak Madejski. Podczas pierwszej odsłony gry Michał Siplak mógł powtórzyć swój wyczyn z meczu z ŁKS-em. Znowu dośrodkowywał z lewej strony boiska i chociaż wydawało się, że piłka znowu zmierza w światło bramki, zablokowali ją obrońcy Cracovii.
W drugiej partii zespół z Krakowa ostro się bronił. Przyjezdni przerywali akcje Górnika faulami. Madejski popisał się dwiema doskonałymi interwencjami. W krótkim czasie zdołał obronić techniczny strzał z dystansu Daisuke Yokoty i uderzenie Daniego Pacheco. Zabrzanie bili głową w mur. Dopiero dziesięć minut przed końcem spotkania, na prowadzenie wyprowadził ich Paweł Olkowski. Wbiegł w pole karne i mocnym strzałem przy słupku ustalił wynik spotkania. Cracovia ruszyła odrabiać straty, ale zespół Urbana zdołał uspokoić grę. Wygrał piąte spotkanie z rzędu.
Górnik Zabrze – Cracovia 1:0 (0:0)
1:0 Olkowski 82.