Ponownie bez przełamania, ale i bez porażki. Ruch wrócił z 0:2 do 2:2 i tym samym podzielił się punktami z Zagłębiem. To czwarty z rzędu domowy remis „Niebieskich”.
To miał być rewanż za inaugurację, kiedy Ruch pierwszy objął prowadzenie, a i tak uległ Zagłębiu. To miało być wreszcie upragnione przełamanie „Niebieskich”, bo ostatni raz zwyciężyli oni dopiero pod koniec lipca z ŁKS-em.
Tym bardziej że Zagłębie wcale dużo lepiej dysponowane przed dzisiejszym starciem również nie było. Gdyby wziąć pod uwagę pięć ostatnich spotkań – Ruch byłby na przedostatnim miejscu w tabeli, podobnie jak w rzeczywistości, za to Zagłębie znajdowałoby się raptem dwa miejsca wyżej, mając tylko punkt więcej. Niech to świadczy o tym, jak ważny był to mecz dla obu ekip w kontekście wyjścia z marazmu.
Trudne życie mają w tym sezonie kibice Ruchu. Kiedy wydaje się, że ich ulubieńcy wreszcie powinni się przełamać, ci ciągle rozczarowują. Nie inaczej było i dzisiaj podczas pierwszej połowy, w którą dużo lepiej weszli piłkarze z Lubina.
Podopieczni Waldemara Fornalika od samego początku ruszyli do ataku, co im się opłaciło. Już bowiem w dziewiątej minucie otworzyli wynik po rzucie rożnym, który sfinalizował Dawid Kurminowski. Po objęciu prowadzenia mocniej pachniało podwyższeniem go przez Zagłębie, aniżeli wyrównaniem Ruchu.
„Niebiescy” może i próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Jasmina Buricia, ale czynili to na tyle nieudolnie, że ataki te nie miały prawa zagrozić rywalom. Jeśli mieli odwrócić losy spotkania, Jan Woś musiał wstrząsnąć swoimi podopiecznymi w przerwie.
Po zmianie stron powtórka z rozrywki – już w 50. minucie Zagłębie podwyższyło prowadzenie za sprawą trafienia Kacpra Chodyny. Od tej pory lubinianie mocno spuściło z tonu. Ruch natomiast bił głową w mur, ale do 78. minuty, kiedy to kontaktowego gola zdobył Michał Feliks, który wcześniej zameldował się na placu gry z ławki rezerwowych.
Kilka minut później przepięknym golem popisał się inny piłkarz Ruchu, który też wszedł z ławki – Juliusz Letniowski! Gol iście symboliczny, bo to „Niebiescy” ostatnimi czasy dużo częściej tracili bramki w końcówkach. I tym samym mecz zaczął się od nowa! A tuż przed końcem podstawowego czasu gry drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Szczepan.
Ruch Chorzów – Zagłębie Lubin 2:2 (0:1)
Gole: 78’ Feliks, 82’ Letniowski – 9’ Kurminowski, 50’ Chodyna
Ruch: Kamiński – Kasolik, Szur, Bartolewski – Michalski (46. Letniowski), Szymański, Swędrowski, Moneta (61. Steczyk) – Starzyński (67. Feliks), Kozak (91. Pląskowski) – Szczepan
Zagłębie: Burić – Grzybek, Kopacz, Ławniczak, Mata – Chodyna, Poletanović (71. Makowski), Dąbrowski, Bułeca (76. Mróz), Wdowiak (76. Pieńko) – Kurminowski (89. Woźniak)
Daniel SzczepanJan WośJuliusz LetniowskiMichał FeliksPKO EkstraklasaRuch Chorzów