Bardzo trudne wyzwanie czeka dziś mistrza Polski. Raków Częstochowa uda się bowiem do Warszawy na starcie z wicemistrzem, który nie zwykł przegrywać na swoim obiekcie.
Obie drużyny solidarnie przegrały swoje ostatnie mecze w europejskich pucharach. Najpierw Raków nie dał rady austriackiemu Sturmowi Graz, a niedługo później Legia wróciła do stolicy bez punktów w starciu z AZ Alkmaar. I to nie w pełnym składzie osobowym.
Po około godzinie od zakończenia meczu na parkingu przed stadionem doszło bowiem do przepychanek z udziałem policji oraz piłkarzy, a także delegacji Legii Warszawa. W konsekwencji aresztowano dwóch jej graczy – Rodovana Pankova i Josue, którzy wrócili do Polski dzień później.
– Jeżeli ktoś powie, że to piłkarze zaatakowali ochronę, to nie wiem, kiedy i gdzie to się miało stać. Agresja była z drugiej strony. (…) Drużyna była wstrząśnięta. Nikt nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżył. Piłkarze martwią się o swoich kolegów. Ale myślę, że ta sytuacja cały klub i drużynę wyłącznie wzmocni – przekonywał na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezes warszawskiego klubu, Dariusz Mioduski.
Abstrahując od czwartkowych wydarzeń, o tym jak trudne zadanie czeka dziś Raków, niech świadczy fakt, iż Legia notuje kilka ciekawych serii: 24 ligowych meczów u siebie bez porażki, na co złożyło się 19 zwycięstw i pięć remisów, co daje 86,1% wszystkich możliwych do zdobycia punktów, a także ośmiu ligowych triumfów w roli gospodarza z rzędu.
Ponadto w 14 z 15 ostatnich meczów przy Ł3 zdobywała minimum dwa gole – śr. 2,53 na mecz. Podobnie ma się sprawa w starciach u siebie z Rakowem – w każdym dotychczasowym minimum dwa gole, śr. 2,63.
Raków z kolei ma w tym sezonie najwięcej zdobytych bramek – 20, śr. 2,22 na mecz. Co więcej, w trzech ostatnich spotkaniach zanotował dziewięć trafień, a i dysponuje największą liczbą zawodników ze zdobytym golem. Jedenastu rakowian już wpisywało się na listę strzelców, a w trzech ostatnich spotkaniach aż pięciu graczy zdobywało premierowego ligowego gola w sezonie – Drachal i Plavšić z Ruchem, Sorescu z Lechem, a Racovitan i Yeboah z Radomiakiem.
To będzie pierwsze od 2015 roku starcie dwóch polskich drużyn, grających w fazie grupowej europejskich pucharów. Pierwszy gwizdek o 17:30.