Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa i cieszymy się z awansu. Uczulaliśmy się wzajemnie, że mecze Pucharu Polski są pełne niespodzianek – skomentował wczorajszy triumf z Wieczystą szkoleniowiec Piasta, Aleksandar Vuković.
– Spotkaliśmy się z zespołem z niższej ligi, ale nazwiska zawodników z tej drużyny budzą respekt, dlatego nie było mowy o lekceważeniu. Spełniliśmy podstawowy warunek. Na co dzień gramy na trochę innej intensywności i innym poziomie, co pozwoliło nam przeważać w tym spotkaniu i zasłużenie wygrać – dodał.
Już przed samym spotkaniem serbski szkoleniowiec uczulał, że jego podopieczni muszą zagrać na pełnym zaangażowaniu, by nie zlekceważyć niżej notowanego rywala.
– Traktowaliśmy ten mecz, jako najważniejszy, bo pierwszy kolejny. Zależało nam na awansie i ten cel zrealizowaliśmy. Trzeba było podejść strategicznie, jeśli chodzi o skład, bo w piątek gramy następne spotkanie i w ciągu sześciu dni zagramy trójmecz – tłumaczył.
Pełna kontrola i zasłużony awans. Piast nie dał szans Wieczystej
– Mimo to, wyszliśmy mocnym składem, a kilku zawodników wykorzystało swoją szansę. Teraz mamy dwa kolejne spotkania przed przerwą na kadrę. Piątkowy mecz z Widzewem jest dla nas bardzo ważny, bo gramy u siebie. Brakuje nam punktów i wiem, że stać nas zdecydowanie na więcej i chcemy to udowodnić – zakończył Vuković.
Pucharowe starcie skomentował również szkoleniowiec rywali, Sławomir Peszko.
– Wynik 0:4 boli drużynę i trenera. Nie tak, to sobie wyobrażaliśmy. Zrobiliśmy dziewięć zmian w składzie. Nie chciałem nikogo „wpuścić na minę”, ale chciałem, aby zawodnicy byli gotowi na ligę. Jakość Piasta była wyższa o jeden czy dwa poziomy, ale nie do końca przyjmujemy ten wynik przez błędy i bramki, jakie straciliśmy – tłumaczył były reprezentant Polski.