Nie był to udany debiut Aleksandara Vukovicia w roli trenera Piasta Gliwice. Gliwiczanie w Kielcach tylko podzielili się punktami, choć rezultat mógł być zupełnie inny. A co po meczu miał do powiedzenia świeżo upieczony szkoleniowiec Piasta?
– Biorę pod uwagę sytuację w jakiej znalazła się drużyna, którą dosłownie przed chwilą objąłem. Zdaję sobie sprawę, że kwestie emocjonalne również grały bardzo dużą rolę. Było duże zaskoczenie, że była taka zmiana i wydaje mi się, że trochę nas to kosztowało. Niektóre rzeczy można na pewno zrzucić właśnie na to, ale to nie może być całkowite wytłumaczenie tego, co działo się w pierwszej połowie – rozpoczął Serb, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Jak zaraz dodał, jego podopieczni oddali zbyt dużo pola swoim rywalom. Niemniej jednak jest zadowolony z tego, co jego drużyna pokazała w drugiej odsłonie.
– Zmiana ustawienia spowodowała, że lepiej poruszaliśmy się o boisku, pewniej się czuliśmy i stwarzaliśmy zdecydowanie więcej sytuacji niż przed przerwą. Jedną zamieniliśmy na gola i mieliśmy jeszcze kilka innych. Można powiedzieć, że ten remis jest sprawiedliwy. Nie to, że jakoś nadmiernie się cieszę, ale na pewno szanuję ten punkt w tej sytuacji, w której jesteśmy. Trzeba patrzeć na drugą połowę jako przykład tego, w jakim kierunku powinniśmy iść – tłumaczył.
Nie zabrakło również odniesień do przeszłości. Szkoleniowiec rozegrał w barwach Korony ponad 70 spotkań. Warto też odnotować, iż miał okazję pracować pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego, który, jak już wiemy, po tym remisie pożegnał się z Koroną.
– W Kielcach spędziłem fantastyczny czas ponad dekadę temu. Tutaj skończyłem granie i stawiałem pierwsze kroki jako trener. Spory sentyment dla klubu jest, ale to wszystko poszło na bok. Teraz robię wszystko, aby wygrał Piast i tak będzie w kolejnym meczu. Nie ma dla mnie aktualnie ważniejszego zespołu – przekonywał Vuković.
Szkoleniowiec jeszcze raz ponownie odniósł się do drugiej połowy spotkania i reakcji na boiskowe wydarzenia. – Po przerwie zmieniliśmy ustawienie, bo mieliśmy problem z kreowaniem i dochodzeniem do strzałów. W aspekcie mentalnym to „piłeczka” jest po stronie zawodników i brawa dla nich za reakcję w tej trudnej sytuacji.
Na zakończenie dodał, iż obecna sytuacja jest trudniejsza dla jego piłkarzy, aniżeli dla niego samego: – Bo przeżywali pewien kryzys wynikowy w lidze, do tego doszła ta niespodziewana zmiana i teraz jeszcze przegrywaliśmy do przerwy 0-1, ale mimo to, piłkarze znaleźli pokłady sił, aby lepiej zaprezentować się w drugiej połowie. To jest dla mnie sygnał, że w tej drużynie jest też potencjał mentalny, na którym będziemy chcieli budować – podkreślił.