– Mecz z popularnej kategorii „za sześć punktów”, bo tak to trzeba nazwać. To było bardzo istotne spotkanie dla obu drużyn, dlatego cieszę się, że wyszliśmy z niego zwycięsko – powiedział po wczorajszym zwycięstwie szkoleniowiec Piasta Gliwice, Aleksandar Vuković.
Piast rozegrał wczoraj najlepsze spotkanie pod wodzą serbskiego szkoleniowca. Gliwiczanie dzięki temu triumfowi znaleźli się nad strefą spadkową i mogą w spokoju przygotowywać się do kolejnych starć.
– W pełni zasłużyliśmy na wygraną. W pierwszej połowie mieliśmy dużą przewagę zarówno w posiadaniu piłki, jak i kreowaniu sytuacji. Wykorzystaliśmy tylko dwie, ale było ich więcej. W drugiej połowie potrafiliśmy się bronić w niskiej defensywie. Zagłębie zepchnęło nas chwilami do takiej obrony, ale można było się tego spodziewać, bo to drużyna, która w pewnych fragmentach potrafi zdominować każdego rywala – skomentował mecz Vuković, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Trener cieszy się również z tego, że rywale nie byli w stanie zdziałać nic konkretnego pod bramką strzeżoną przez jego ekipę.
– Dla nas bardzo cenne jest to, że nie było wielu groźnych okazji pod naszą bramką, dzięki temu mamy trzy ważne punkty. Po ostatnim przegranym meczu z Rakowem powiedziałem, że jestem dumny z postawy zespołu, bo już wtedy było widać, że ta drużyna jest w dobrej dyspozycji, mimo że w dwóch spotkaniach zdobyliśmy tylko jeden punkt. Teraz potwierdziliśmy, że stać nas, aby grać dobrą piłkę także w kolejnych meczach, których jeszcze dużo przed nami – zakończył Serb.
W zupełnie innym nastroju po wczorajszym meczu jest Waldemar Fornalik. Były szkoleniowiec Piasta powiedział wprost, że jest zaskoczony nie tyle dobrą postawą gliwiczan, co kiepską dyspozycją swojej drużyny.
– Można powiedzieć, że Piast nie zaskoczył nas swoją grą, bo widzieliśmy w ostatnim meczu z Rakowem, że potrafi grać agresywnie i wysoko. Jestem natomiast zaskoczony naszą postawą, bo nie byliśmy i graliśmy zbyt wolno. To było za mało na zespół rywala. O pierwszej połowie trzeba zapomnieć i ją dokładnie przeanalizować, by znaleźć tego przyczynę. W drugiej staraliśmy się, ale trudno było stworzyć klarowne sytuacje. Spotkanie na minus, nie ma co się czarować. Przegraliśmy mecz, ale przed nami jeszcze kilkanaście kolejnych i na tym się trzeba skupić – przekonuje Fornalik.