Co po trzecim z rzędu ligowym triumfie miał do powiedzenia Jan Urban?
Górnik odniósł wczoraj trzecie zwycięstwo z rzędu w lidze, a co więcej – był to czwarty kolejny mecz zabrzan bez porażki.
– W pierwszej połowie zbyt wiele się nie działo. Była jednak bardzo dobra sytuacja Sebastiana Musiolika, później zablokowany strzał Kapralika, jedna kontra Cracovii, z której nic nie wyszło. Pierwsza połowa była bardzo słabiutka. Brakowało nam płynności w grze. Coś musieliśmy po przerwie zmienić, poprawić, bo w ten sposób byśmy nie wygrali – ocenił szkoleniowiec Górnika.
W drugiej odsłonie zabrzanie ostro wzięli się do pracy, dzięki czemu zapracowali na komplet punktów. Jak przekonuje Urban, choć łatwo nie było, całkowicie zasłużenie Górnik zdobył gola na wagę zwycięstwa.
– Było widać w tym meczu, dlaczego Cracovia zdobywa więcej punktów na wyjeździe. Nie łatwo nam było. Natomiast w drugiej połowie stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji i ta bramka nam się po prostu należała. Taki jest mój punkt widzenia – tłumaczył trener.
Opiekun zabrzan pochwalił również strzelca jedynej bramki, Pawła Olkowskiego, który zameldował się wczoraj na placu gry w drugiej odsłonie i zanotował prawdziwe „wejście smoka”.
– Tak jak dziś zagrał Paweł Olkowski, powinien wyglądać każdy zawodnik wchodzący z ławki rezerwowych. Każdy trener chce, aby zmiana wnosiła coś dobrego do gry. W ten sposób walczy się o większą liczbę minut na boisku i nowy kontrakt. Walcząc, pokazując swój profesjonalizm, to droga, by jak najdłużej grać na poziomie zawodowym – podkreślił Urban.
Zabrzanie po 14. serii gier mają dziewiętnaście punktów, dzięki czemu znajdują się na ósmym miejscu w tabeli. Za tydzień podejmą na wyjeździe w Mielcu tamtejszą Stal.