Michał Szalacha pozostaje środkowym Aluron CMC Warty Zawiercie.
Michał Szalacha do Warty zespołu przeniósł się w 2021 roku z Jastrzębskiego Węgla. Po kilku dobrych występach w okresie przygotowawczym odnowiła mu się kontuzja, która wyeliminowała go na znaczną część sezonu. Do gry wrócił dopiero w ostatnim meczu rundy zasadniczej z LUK-iem Lublin, który był jego debiutem w żółto-zielonych barwach. W fazie play-off pojawiał się na boisku głównie zadaniowo i razem z Jurajskimi Rycerzami zdobył brązowy medal PlusLigi.
– Michał z powodu zaniedbanej wcześniej, bardzo poważnej kontuzji, stracił niemal cały poprzedni sezon i jego postawa była ogromnym znakiem zapytania. Zaufanie jednak zaprocentowało, bo po urazie nie ma już śladu, a nasz środkowy ma za sobą bardzo udane miesiące. Wierzę, że kolejne rozgrywki mogą być dla niego jeszcze lepsze i cieszę się, że zostaje z nami – przyznaje prezes Aluron CMC Warty Zawiercie, Kryspin Baran.
Sezon 2022/2023 był dla Szalachy znacznie bardziej łaskawy pod względem zdrowia. Świetnie spisywał się m.in. w Lidze Mistrzów, gdzie przez długi czas był nie do zatrzymania i śrubował serię kolejnych skończonych ataków.
– Oferta z Aluron CMC Warty Zawiercie nie czekała długo na moją akceptację. Byłem zdecydowany, żeby tu zostać. Będzie to już mój trzeci sezon w żółto-zielonych barwach i z roku na rok czuję się tu coraz bardziej jak u siebie. To w dużej mierze zasługa naszych kibiców, z którymi świetnie się dogadujemy. Oni są zawsze z nami. Nieważne, czy w dobrych, czy złych chwilach. Zawsze mamy ich wsparcie i za to bardzo im dziękuję – mówi Szalacha.
W ciągu dwóch sezonów Szalacha zagrał łącznie w 49 meczach: 39 w PlusLidze, 2 w Pucharze Polski oraz 8 w Lidze Mistrzów. Zdobył w nich 278 punktów. Skończył 199 z 319 ataków, co dało mu 62,38% skuteczności. Ustrzelił także 15 asów serwisowych, a 64 razy zatrzymywał rywali blokiem. Raz zdobył statuetkę MVP.