Polska pokonała Kanadę 3:2 (21:25, 25:20, 25:20, 20:25, 17:15) w meczu turnieju kwalifikacyjnego do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. W pierwszym swoim występie Biało-Czerwoni zwyciężyli Belgię 3:2, a w drugim Bułgarię 3:0.
Rywale do tej pory podczas zmagań w chińskim Xi’an pokonali Holandię i Argentynę. Warto przypomnieć, że polscy siatkarze podczas kwalifikacji olimpijskich rywalizują w grupie C. Czekają ich jeszcze spotkania z reprezentacjami Meksyku, Argentyny, Holandii i Chin. Udział w igrzyskach zapewnią sobie po dwie najlepsze drużyny z trzech rozgrywanych turniejów kwalifikacyjnych. Dwa pozostałe odbywają się w Brazylii i Japonii. Start ma zapewniony Francja jako gospodarz, a pozostali uczestnicy zostaną wyłonieni na postawie międzynarodowego rankingu.
W dzisiejszym meczu oglądaliśmy również rywalizację trenerów, którzy odnieśli sukcesy w Lidze Mistrzów z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Nikola Grbić jako pierwszy doprowadził ten klub do zwycięstwa w tych rozgrywkach, a w tym roku jego wyczyn powtórzył Tuomas Sammelvuo.
Już pierwsze akcje pokazały, że Kanadyjczycy nie będą łatwym rywalem. Po ich stronie było dużo obron. Na początku pierwszej partii rywale objęli prowadzenie 5:7 i nie oddali go do końca. Przewaga wahała się od dwóch do czterech punktów (18:22, 21:23). Seta zakończył blok rywali. Biało-Czerwoni popełniali błędy, Kanadyjczycy mieli skuteczniejszy atak.
Rywalizacja w drugim secie do stanu 24:15 przebiegała pod dyktando reprezentacji Polski, która prowadziła m.in, 6:3, 9:4 oraz 18:12. W samej końcówce rywale zdobyli w serii pięć punktów. Trener Nikola Grbić dwa razy brał czas. Ostatni, zwycięski punkt zdobył Bartosz Bednorz, atakując po bloku.
W trzecim secie oglądaliśmy również pewne zwycięstwo polskiego zespołu. Po wyrównanym początku (7:7) podopieczni trenera Nikoli Grbicia uzyskali wyraźną przewagę. Po serii punktów prowadzili 17:10, grając momentami koncertowo. Co prawda Kanadyjczycy odrobili część strat (19:16), ale wygrana Biało-Czerwonych ani przez moment nie podlegała dyskusji. Siedem punktów zdobył Bednorz. Polacy popsuli aż dziewięć zagrywek.
Początek czwartej partii był nieudany. Polska przegrywała 1:5, ale szybko odrobiła straty wyszła na prowadzenie 10:9. Jednak dalej lepiej grali Kanadyjczycy i oni doprowadzili do tie breaka. W tym fragmencie meczu Polacy byli skuteczniejsi w ataku (53 proc.), ale popełnili osiem błędów, podczas gdy Kanadyjczycy tylko trzy.
Losy tie breaka rozstrzygnęły się w ostatnich akcjach. Wcześniej było m.in. 5:5, 8:8 oraz 10:10. Polacy objęli prowadzenie 13:11. Rywale wyrównali. Decydujące piłki kończył Kamil Semeniuk.
Polska: Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Marcin Janusz, Norbert Huber, Paweł Zatorski (L) oraz Grzegorz Łomacz, Bartłomiej Bołądź, Wilfredo Leon. Trener: Nikola Grbić.
Kanada: Luke Herr, Danny Demyanenko, Stephen Maar, Arthur Szwarc, Jordan Schnitzer, Eric Loeppky, Justin Lui (L) oraz Brett Walsh, Nicolas Hoag, Jordan Canham, Lucas Van Berkel. Trener: Tuomas Sammelvuo.