Ruch Chorzów przegrał w meczu kontrolnym z Dritą Gnjilane po golu w drugiej połowie meczu. Zdaniem Janusza Niedźwiedzia zabrakło pazerności i determinacji, ale trener „Niebieskich” zaznacza, że drużyna jest w Turcji po to, żeby trenować i wyciągać wnioski.
W piątek 26 stycznia Ruch Chorzów przegrał z kosowskim klubem Drita Gnjilane. Trener chorzowian tłumaczył porażkę różnym etapem przygotowań poszczególnych zawodników. Sztab szkoleniowy dopiero szuka optymalnego rozwiązania.
– Zawodnicy są na różnym etapie przygotowań, bo pamiętajmy, że część miała kontuzje i na przykład Sadlok czy Bartolewski dołączyli zdecydowanie później. Szukamy optymalnych obciążeń, żeby zespół jak najlepiej przygotować. W drugiej połowie nasza jakość piłkarska spadła, ciężej biegaliśmy. Natomiast po to tutaj jesteśmy, żeby dobrze trenować i dobrze przygotować się do meczów ligowych – mówił trener Niedźwiedź.
Trener Ruchu mimo porażki znalazł także kilka pozytywów w grze swoich podopiecznych.
– W pierwszej połowie było trochę pozytywów jeśli chodzi o zakładanie pressingu. Było kilka sytuacji, których nie zwieńczyliśmy bramką. Zabrakło takiej pazerności i determinacji w polu karnym. Piłka przechodziła wzdłuż piątego metra i nie mogliśmy tego skończyć. Były też dwa groźne strzały Kozaka. W drugiej połowie zaczęliśmy akcją Wilaka sam na sam, ale nie strzeliliśmy. Później nastąpił słabszy okres, dopiero w ostatnich dziesięciu minutach przyspieszyliśmy, lecz już nie zdołaliśmy odrobić tego wyniku – skomentował Janusz Niedźwiedź.
Ruch Chorzów 0:1 Drita Gnjilane
0:1 – Blerim Krasniqi 56′
Ruch: Stipica (67 Buchaik) – Stępiński (62 Szur), Szymański, Sadlok (46 Bartolewski, 67 Barański) – Dadok (62 Michalski), Starzyński (46 Sikora), Letniowski, Moneta (46 Długosz) – Kozak (46 Foszmańczyk), Szczepan (62 Feliks), Vlkanova (46 Wilak)
CZYTAJ TAKŻE: Piłkarz pożegnał się z Ruchem Chorzów