– Czekamy, jak wszyscy, z niecierpliwością na inaugurację i liczymy na wsparcie kibiców. Musimy też sami sobie pomóc na boisku i na to liczę najbardziej – powiedział Jarosław Skrobacz, trener Ruchu Chorzów.
Jarosław Skrobacz, trener Ruchu Chorzów odpowiedział na pytania zadane przez oficjalną stronę klubową. Poruszony został temat przygotowań walczącej o awans do pierwszej ligi drużyny. – Możemy być zadowoleni, bo udało się zrealizować wszystko, co sobie zaplanowaliśmy pod kątem obciążeń, jakości i liczby jednostek treningowych. Czasem zima torpeduje przygotowania. My na szczęście nie musieliśmy niczego odwoływać czy zmieniać. Z drobnymi problemami rodziliśmy sobie na bieżąco – powiedział szkoleniowiec Niebieskich.
Z Ruchem rozstał się Tomasz Neugebauer. Chociaż kadra uległa zmianom, cel jest ten sam. -Myślę, że tak. Odszedł Tomek Neugebauer i to dla nas spora strata. Fajnie się u nas rozwijał, szedł do przodu, wykorzystał otrzymaną szansę, do tego był młodzieżowcem. Wiadomo, że takich zawodników się szuka, są potrzebni. Odejście Tomka odbyło się wcześnie, mogliśmy się tego spodziewać i ten okres zimowy wykorzystaliśmy na uregulowanie kwestii środkowych pomocników. Po kontuzji wrócił Patryk Sikora, jest Michał Mokrzycki, któremu w czerwcu kończy się kontrakt i z jego strony chcieliśmy mieć jasną deklarację dotyczącą rundy wiosennej. Pozyskaliśmy Vanję Markovicia, fakt, że trochę późno, ale wierzę, że będzie to dla nas wartość dodana. Co do pozostałych zawodników, którzy odeszli, musimy być uczciwi – niektórzy nie podołali zmianom systemowym. Wierzę, że poradzą sobie w innych klubach, tutaj tych szans mieli mniej, na pewnych pozycjach było nas za dużo, ale też nie byli to gracze, którzy decydowali o naszej grze – powiedział Skrobacz.
Kibice drużyny z Chorzowa liczą, że ich ulubieńcy awansują. – Kibic zawsze będzie oczekiwał zwycięstw. Zrobimy wszystko, by grać o te zwycięstwa w każdym meczu i być jak najwyżej w tabeli. Podejrzewam, że taki plan ma większość drużyn w lidze. Na każdy mecz musimy wyjść maksymalnie skoncentrowani i przygotowani. Rywalizacja jest na tyle duża, że powinniśmy uniknąć nawarstwienia zmęczenia, jak to było w końcówce jesieni i tę rundę możemy lepiej sobie rozegrać. Czekamy, jak wszyscy, z niecierpliwością na inaugurację i liczymy na wsparcie kibiców. Musimy też sami sobie pomóc na boisku i na to liczę najbardziej – zakończył trener.
fot: Ruch Chorzów