W dniach 16-18 maja odbędzie się w Łodzi turniej Final Four Ligi Mistrzów. Zagrają w nim dwie polskie drużyny: Aluron CMC Warta Zawiercie i Jastrzębski Węgiel. Pierwsza z nich prowadzona jest przez byłego wybitnego siatkarza reprezentacji Polski – Michała Winiarskiego, który w przeszłości rozgrywał już mecze w łódzkiej Atlas Arenie w barwach PGE GiEK Skry Bełchatów.
Michał Winiarski karierę zawodniczą zakończył w 2017 roku z powodu problemów zdrowotnych. Kojarzony był głównie z PGE GiEK Skrą Bełchatów, z którą zdobył trzy złote, trzy srebrne i cztery brązowe medale PlusLigi oraz cztery Puchary Polski i dwa Superpuchary Polski. Po zakończeniu kariery zawodnika, został drugim trenerem Skry i tak pracował do 2019 roku, pomagając Skrze w zdobyciu, ostatniego do tej pory, mistrzostwa Polski w 2018 roku.
W przeszłości właśnie jako zawodnik Skry rozgrywał mecze w łódzkiej Atlas Arenie, gdzie teraz przyjedzie w roli trenera wicemistrzów Polski – Aluron CMC Warty Zawiercie, których doprowadził do półfinału Ligi Mistrzów. W nim zmierzą się z innym polskim zespołem – Jastrzębskim Węglem.
– Czekam na te pozytywne emocje, kiedy wejdziemy do Atlas Areny. Łącznie z rozgrywkami reprezentacyjnymi, to myślę, że rozegrałem tu ponad 20 meczów. Mam stąd prawie same dobre wspomnienia. Jedno jest niestety bardzo bolesne. Przegraliśmy tutaj finał Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań po kontrowersyjnej decyzji arbitra. Po moim ataku piłką dotknęła bloku, ale sędziowie tego nie sprawdzili. Wtedy Był już challange, ale obowiązywał na innych zasadach. Sędzia w decydujących momentach mógł poprosić o sprawdzenie decyzji, a chyba bardziej dogodnego momentu, niż wtedy, to nie było. Sędzia jednak tego nie sprawdził. Zdecydowanie więcej mam jednak pozytywnych emocji związanych z Atlas Areną – mówił w rozmowie z nami Michał Winiarski.
Prowadzona przez niego Aluron CMC Warta Zawiercie zaledwie kilka dni wcześniej zakończyła zmagania w PlusLidze. Michał Winiarski i jego podopieczni przegrali w finale z Bogdanką LUK Lublin, w której gra Wilfredo Leon. To drugie z rzędu wicemistrzostwo Polski dla zespołu z Zawiercia.
– Rozgrywki w tym roku były chyba najcięższymi w historii. Trzeba pamiętać, że po ćwierćfinałach PlusLigi, musieliśmy rozegrać jeszcze finały Pucharu Polski, gdzie zagraliśmy dwa bardzo wymagające spotkania. To się mogło odbić później na dalszej fazie rywalizacji w play-offach o mistrzostwo Polski. To prawda, że musimy szybko wracać do codzienności, a jesteśmy tylko ludźmi i czasem te momenty są dla nas trudne. Liga Mistrzów to jednak ostatni turniej tego sezonu i każdy będzie chciał tutaj dać to, co ma najlepsze – zapowiedział trener Winiarski.
CZYTAJ TAKŻE: Znamy szeroką kadrę na Ligę Narodów. Nikola Grbić zaskoczył
Michał Winiarski nie będzie miał jednak zbyt wiele czasu po zakończeniu sezonu klubowego. Lada moment na dobre ruszy sezon reprezentacyjny, a były zawodnik Skry w listopadzie przedłużył umowę z reprezentacją Niemiec, której jest trenerem. Mistrz świata z 2014 roku zapewnił sobie jednak możliwość urlopu przed kolejnym sezonem w drużynie naszych zachodnich sąsiadów.
– Przedłużając umowę z reprezentacją Niemiec, doszedłem do porozumienia z federacją. Potrzebowałem trochę dłuższego odpoczynku, bo ostatnie cztery lata były dla mnie bardzo intensywne, w ciągu których pracowałem praktycznie bez przerwy. Dlatego po zakończeniu Ligi Mistrzów będę miał dwa tygodnie wolnego i do reprezentacji Niemiec dołączę dopiero 4 czerwca. Do tego momentu większość rzeczy będzie wykonywał mój niemiecki asystent i inni członkowie sztabu. Po tych dwóch tygodniach przerwy czekają mnie kolejne trzy miesiące pracy – mówił Michał Winiarski.