Co do powiedzenia po wczorajszym meczu w Szczecinie miał trener Rakowa, Dawid Szwarga?
– Było widać, jak bardzo dzisiaj zależało Pogoni Szczecin na zwycięstwie po czterech z rzędu porażkach z Rakowem u siebie – rozpoczął trener mistrza Polski. – Spodziewaliśmy się tego, wiedzieliśmy, że nastawienia przeciwnika będzie na najwyższym poziomie. Natomiast nie potrafiliśmy w pierwszej połowie pokazać tego na boisku.
Szkoleniowiec podsumowując mecz, wskazał największy mankament w grze jego podopiecznych.
– Największy problem jaki mieliśmy w pierwszej odsłonie to brak kontroli nad spotkaniem w fazach przejściowych. Było bardzo dużo niedokładnych podań i prostych strat. Musieliśmy odbudowywać obronę pola karnego siedmioma lub ośmioma zawodnikami na bardzo wysokiej intensywności. I dlatego ta pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu satysfakcjonująca – ocenił.
Szwarga pochwalił drużynę za to, jak zmieniła się jej gra w drugiej odsłonie.
– Natomiast duży szacunek dla drużyny za reakcję po przerwie. Za to jak zareagowaliśmy na przykład w obronie wysokiej. Zarówno lepiej diagnozowaliśmy momenty do grania w przestrzeń, jak i weszliśmy na wyższy poziom kultury gry, zmienić centrum. Dowodem tego była świetna bramka po akcji kombinacyjnej. Kolejny maraton za nami – dodał.
– Zamykany ten etap kolejną przerwą na kadrę. Mimo trudności duży szacunek za to, jak zespół pracował w drugiej połowie i jak walczył z bardzo zdeterminowanym rywalem – zakończył.