Ze strajkującymi piłkarzami spotkali się szefowie Górnika Zabrze. Były przeprosiny.
Informowaliśmy, że w Górniku Zabrze trwa protest piłkarzy (tutaj). Zarząd zasłużonego klubu nie wypłaca zawodnikom pensji na czas. Zabrzanie nie wyszli na piątkowy trening przed meczem z Widzewem. Mieli dość zwodzenia, bo zaległości sięgają dwóch miesięcy. Jeżeli nie zobaczą pieniędzy przez następne 30 dni, mają prawo wysłać ponaglenie do zapłaty. Jeżeli i to nie przyniesie skutku, mogą rozwiązać kontrakt z winy klubu. W takim przypadku, Górnik i tak musi wypłacić im resztę wynagrodzenia.
Szefowie Górnika tłumaczyli, że pieniędzy nie ma, bo Belgowie nie rozliczyli się za transfer Daisuke Yokoty. W piątek 14-krotni mistrzowie Polski wydali kolejne oświadczenie.
– O godz. 10:30 zarząd Górnika Zabrze w osobach Małgorzaty Miller-Gogolińskiej i Tomasza Masonia spotkał się z piłkarzami pierwszego zespołu oraz sztabem szkoleniowym, by przeprosić za dwumiesięczną zaległość w wypłatach i wytłumaczyć powody opóźnienia pensji. Główną przyczyną jest nieotrzymanie w planowanych terminach łącznie blisko 7 800 000 zł od kontrahentów z tytułów transferów. Zarząd przedstawił drużynie także plan uregulowania zobowiązań – poinformował Górnik.
Nie wiemy, czy zawodnicy rozpoczęli trening. Piłkarze Górnika pojadą na mecz z Widzewem, bo obiecali fanom, że mimo problemów organizacyjnych dadzą z siebie wszystko.