Po niespodziewanie trudnym meczu z Koreankami naszej reprezentacji przyda się chwila odpoczynku. Do emocji w Atlas Arenie wracamy we wtorek. A jak było w niedzielę? Poniedziałek to dzień przerwy od reprezentacyjnej siatkówki. Kwalifikacje wrócą już we wtorek, a krótka chwila wytchnienia przyda się naszej drużynie. Polki pokonały w niedzielę drużynę Korei Południowej, ale dosyć nieoczekiwanie straciły seta i w zwycięstwo musiały włożyć sporo sił. Szkoda, bo miało być łatwo, szybko i przyjemnie.
– Dzisiaj od początku meczu nie miałyśmy poczucia, że nasza gra wygląda dobrze, ale trzeba też podkreślić, że Korea zagrała fantastyczne spotkanie, to mógł być nawet ich „mecz życia”. Dotąd jeszcze nigdy nie widziałam tej reprezentacji w takiej formie, my jedynie w czwartym secie całkowicie przejęłyśmy inicjatywę i rozbiłyśmy Koreanki. Spodziewałyśmy się trudnego starcia, o żadnej z grającej tutaj drużyn nie można powiedzieć, że jest słaba czy niegroźna – każdy walczy o spełnienie marzeń, czyli o prawo gry na Igrzyskach Olimpijskich. Wyszłyśmy na boisko trochę innym składem niż zazwyczaj, ale ciężko pracowałyśmy, żeby stworzyć z tego jakiś kolektyw. Nie poszło nam może idealnie i bez żadnych problemów, ale najważniejsze, że w końcu coś zaskoczyło i nie dopuściłyśmy do tego, żeby Korea jeszcze bardziej się rozpędziła, bo w przeciwnym wypadku mogłoby być bardzo ciężko je zatrzymać. Jestem z nas bardzo dumna, wierzę w nasz zespół i w to, że jesteśmy stworzone do grania na wysokim poziomie – powiedziała Maria Stenzel, libero reprezentacji Polski.
Czytaj także: Polki napędziły nam strachu, a potem wygrały.
W innych meczach: Niemki pokonały Kolumbię 3:1, USA – Tajlandia 3:0, Włochy – Słowenia 3:0. Przez stratę seta jesteśmy w grupie na trzecim miejscu, które nie daje awansu. Na szczęście okazja do rehabilitacji już we wtorek. O 17:30 zagramy z Kolumbią. Dzień rozpocznie się od meczu Niemek z Koreankami. Włoszki zagrają z Tajkami, a wieczorem Amerykanki podejmą Słowenki.