Chociaż w tabeli Fortuna 1 Ligi na czele nie ma żadnej śląskiej drużyny, są pewne jej elementy, w której te się wyróżniają. Czy to GKS Tychy, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Ruch Chorzów, czy GKS Katowice – cała czwórka mocno pracuje, aby było o nich głośno na zapleczu ekstraklasy.
Za nami szesnaście kolejek Fortuna 1 Ligi. Liderem została już od jakiegoś czasu dość niespodziewanie Puszcza Niepołomice. Za nią ŁKS, a na ostatnim miejscu podium Ruch Chorzów. Szóstą lokatę zajmuje Podbeskidzie Bielsko-Biała, a miejsce niżej GKS Katowice, jedenasty zaś jest GKS Tychy. W czym wyróżniają się wspomniane śląskie drużyny?
Zacznijmy od GKS-u Katowice. Podopieczni Rafała Góraka w minionej serii gier zanotowali czwartą porażkę w sezonie. Najprawdopodobniej najbardziej bolesną, bo w Derbach Regionu przeciwko Ruchowi Chorzów. – Moim zdaniem z przebiegu wydarzeń na boisku najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis. Ale nie o sprawiedliwość w sporcie chodzi – skomentował porażkę szkoleniowiec katowiczan.
Niemniej jednak drużyna dowodzona przez Rafała Góraka mocno wyróżnia się w pewnym elemencie. W szesnastu dotychczasowych meczach straciła tylko trzynaście goli, co jest najlepszym wynikiem w całej lidze (śr. 0,81 gola na mecz). Dla przykładu obecny lider z Niepołomic stracił pięć goli więcej. Drużyna z Katowic najrzadziej traci bramki na wyjeździe – w dziewięciu meczach w delegacji dała sobie wbić raptem siedem goli. U siebie zaś jeden mniej, ale w gościach rozegrała dwa mecze więcej.
Z kolei wspomniany Ruch Chorzów w dotychczasowym sezonie poniósł najmniej porażek – raptem dwie. Nic dziwnego więc, że jest na podium, choć uległ dwóm mocnym rywalom – ŁKS-owi, który jest wiceliderem, a także Arce, która i tak ma trzy punkty mniej od chorzowian i zajmuje czwartą lokatę.
GKS Tychy zaś wyróżnia się najlepszą ofensywą na zapleczu ekstraklasy. W szesnastu meczach zdobył aż 29 bramek, co jest najlepszym wynikiem w Fortuna 1 Lidze. Choć to nie wszystko.
Ogólnie w meczach z udziałem tyszan pada w tym sezonie najwięcej goli – 56 w szesnastu spotkaniach, co daje średnio 3,50 gola na mecz. Choć warto wziąć pod uwagę wskaźnik goli oczekiwanych. Według niego podopieczni Dominika Nowaka powinni byli zdobyć 24 bramki, a potrafili w rzeczywistości zdobyć pięć więcej. Ich xGA (wskaźnik goli oczekiwanych przeciwko) wynosi z kolei 25, choć stracili dwie bramki więcej.
A propos śląskich pierwszoligowych akcentów trzeba też wyróżnić Podbeskidzie Bielsko-Biała i jej najlepszego strzelca. Kamil Biliński, bo o nim mowa, jest najskuteczniejszym polskim strzelcem zaplecza ekstraklasy. Ma na koncie dziesięć trafień, tyle samo, co Luis Fernandez z Wisły Kraków. Obaj panowie przewodzą ex aequo klasyfikacji strzelców Fortuna 1 Ligi.
***
Na drugim biegunie jest Skra Częstochowa, która po szesnastu seriach gier ma na koncie raptem dziewięć goli, co jest najsłabszym wynikiem w całej lidze. Gwoli sprawiedliwości należy również odnotować, iż jest też najbardziej bezkompromisową ekipą w całej stawce – remisowała bowiem do tej pory tylko dwukrotnie. Choć marne to pocieszenie, bo poniosła także najwięcej porażek – dziesięć.
Fortuna 1 LigaGKS KatowiceGKS TychyPodbeskidzie Bielsko-BiałaRuch Chorzów