Poznaliśmy nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Został nim Fernando Santos, a jednym z jego asystentów ma być Ślązak z krwi i kości – Łukasz Piszczek.
– Wierzę w to, że trener wniesie bardzo dużo dobrego do naszej reprezentacji, ale nie tylko, również do całej polskiej piłki. (…) Chcieliśmy trenera, który ma w swoim bagażu sukcesy, prowadził już reprezentację. Celem numerem na dzień dzisiejszy jest awans naszej kadry na mistrzostwa Europy – tłumaczył Cezary Kulesza.
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski ma zamieszkać w Warszawie i regularnie bywać na meczach polskiej ekstraklasy. Jak już wiemy, w jego sztabie mają się znaleźć nasi rodacy, a jednym z nich ma być urodzony w Czechowicach-Dziedzicach Łukasz Piszczek, który jest w trakcie zdobywania potrzebnej licencji trenerskiej.
– Chcę mieć współpracownika Polaka, to bardzo ważne zwłaszcza w początkowej fazie mojej pracy. Polak zna polską mentalność. Rozmawiałem z Łukaszem Piszczkiem i Tomaszem Kaczmarkiem, wysłuchałem ich pomysłów i spojrzenia na kadrę. Przemyślę to, co usłyszałem i za 15 dni przekażę opinie panu prezesowi Cezaremu Kuleszy. Nie można nagle zaangażować zbyt dużej liczby współpracowników, ale na pewno będzie polski element w sztabie – powiedział Santos.
Cezary Kulesza w rozmowie z TVP Sport przyznał, że decyzja co do pracy w sztabie Fernando Santosa pozostaje po stronie wspomnianych szkoleniowców.