Ogromne kary dla rywala Ruchu. Wszystko przez brak stadionu.
W historii pierwszej ligi dawno nie było takiego sezonu, do którego przystępowałoby tyle klubów z problemami. W Kotwicy Kołobrzeg nie płacą, Ruch nie ma stadionu i jesień spędzi na wyjazdach, a Warta Poznań mogła nie dostać licencji. Dawny mistrz Polski chciał rozgrywać mecze w Poznaniu przy ulicy Bułgarskiej. To obiekt, który może pomieścić 42 837 fanów, a na mecze Warty chodziło średnio 3,5 tysiąca kibiców.
Szefowie poznanian grozili, że jeżeli nie umożliwi im się gry na Bułgarskiej, wycofają się z rozgrywek. Patowa sytuacja trwała ponad miesiąc.
Wszystko przez to, że Ogródek, obiekt Warty w Poznaniu nie spełnia wymogów licencyjnych.
– Klub nie był jednak w stanie spełnić oczekiwań finansowych operatora Stadionu Miejskiego. Wyjściem z sytuacji jest jak najszybsze dostosowanie „Ogródka” do tego, by spełniał on kryteria licencyjne. Warta zwróciła się więc z prośbą do Komisji Licencyjnej o zgodę na dalszą grę w Grodzisku Wlkp. Właśnie do momentu zmodernizowania stadionu przy Drodze Dębińskiej – piszą szefowie Warty.
Licencja została przyznana warunkowo, a jakby tego było mało, za każdy mecz rozgrywany w Grodzisku, Warta zapłaci karę. Po 10 tys. złotych za każde spotkanie.
Ruch zagra z Wartą 26 października na stadionie Śląski. Rewanż odbędzie się 3 maja w Grodzisku.