Podopieczni Jarosława Skrobacza w 2. kolejce zanotowali pierwsze zwycięstwo w PKO Ekstraklasie. Ruch Chorzów w prestiżowym spotkaniu wypunktował Łódzki Klub Sportowy.
Lepiej spotkanie dwóch beniaminków zaczął Ruch Chorzów. „Niebiescy”. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, ale pierwszą groźną sytuację stworzył ŁKS. Dani Ramirez oddał ciekawy strzał z dystansu, ale Bielecki poradził sobie z tym uderzeniem bez zarzutu.
Ruch odpowiedział jednak w najlepszy z możliwych sposobów. 14-krotni mistrzowie Polski przeprowadzili akcję lewą stroną, skąd płaskim podaniem Kacpra Michalskiego obsłużył Daniel Szczepan. Pierwszy jego strzał jeszcze Aleksander Bobek obronił, ale przy dobitce był już bez szans. Wydaje się, że trochę zaspali przy tej sytuacji defensorzy Łódzkiego Klubu Sportowego. W 26. minucie zmuszony do zrobienia zmiany został Kazimierz Moskal. Gry kontynuować nie mógł Kay Tejan. W jego miejsce pojawił się Maciej Śliwa.
W 31. minucie fani łódzcy fani na chwilę mogli cieszyć się z gola, ale szybko ich nastroje ostudził sędzia liniowy, który przy trafieniu Bartosza Szeligi słusznie dopatrzył się spalonego. Dwie minuty później natomiast nic nie stało na przeszkodzie, aby Szeliga wpisał się na listę strzelców. Składną akcję ŁKS-u jednak bardzo niecelnie wykończył gracz biało-czerwono-białych. To powinno być 1:1. Kilka minut przed przerwą ponownie zakotłowało się w polu karnym Ruchu, ale chorzowianie ostatecznie wybili piłkę sprzed linii bramkowej efektowny strzał nożycami Dantego Ramireza i zażegnali niebezpieczeństwo. Końcowe minuty pierwszych 45 minut mogły napawać fanów ŁKS-u optymizmem.
W drugiej połowie nie działo się zbyt wiele, ale to kibice Ruchu mogli przeżyć kolejne chwile radości. Akcja w 75. minucie wywiązała się trochę przypadkowo, ale trzeba oddać Szczepanowi, że kolejny raz zachował się znakomicie. To właśnie ten zawodnik wziął grę na siebie i zagrał inteligentnie do Swędrowskiego, a ten spokojnie wykończył akcję, podwyższając na 2:0. 8 minut później ŁKS napotkał kolejne problemy. Michał Mokrzycki spóźniony sunął wślizgiem w nogi Wójtowicza, a arbiter był zmuszony pokazać mu drugi żółty kartonik, a w konsekwencji czerwony.
Ruch bezpiecznie dowiózł przewagę do końca i mógł cieszyć się z pierwszego kompletu punktów po powrocie do PKO Ekstraklasy.
Ruch Chorzów 2:0 ŁKS Łódź
1:0 – Kacper Michalski 14′
2:0 – Tomas Swędrowski 75′
Ruch: Bielecki – Kasolik, Sadlok, Szywacz – Michalski, Szymański, Swędrowicz, Wójtowicz – Letniowski (Firlej 61′), Starzyński (Szur 61′), Szczepan
ŁKS: Bobek – Glapka (Lorenc 65′), Monsalve, Marciniak, Głowacki (Tutyškinas 81′) – Mokrzycki, Hoti (Letniowski 65′), Ramirez – Szeliga, Janczukowicz (Jurić 81′), Tejan (Śliwa 27′)
CZYTAJ TAKŻE: Tak Kittel przywitał się z Rakowem. Zobacz skrót meczu z Qarabağ FK