Raków Częstochowa zmierzy się w czwartkowy wieczór w Sosnowcu ze Sportingiem Lizbona. Dla częstochowian stawką jest pierwsze zwycięstwo w tej kampanii Ligi Europy.
Dotychczasowe wyniki Rakowa w tej edycji Ligi Europy pokazują jak wysoki poziom prezentują te rozgrywki, ale także jak dużo pracy czeka ekipę mistrza Polski by móc mierzyć się jak równy z równym z rywalami z europejskich salonów. Przegrane mecze z Atalantą i Sturmem Graz nie napawają optymizmem, tymbardziej, że do Polski przyjedzie zespół aktualnego lidera ligi portugalskiej. Podopieczni Amorina Rubena są póki co niepokonani i budzą duży szacunek wśród rywali z krajowego podwórka. W czwartkowy wieczór mogą się znacząco przybliżyć do awansu do fazy pucharowej. W tym samym czasie odbywać się będzie starcie Atalanty ze Sturmem, który może zapewnić Włochom wyjście z grupy. To będzie oznaczało, że awansować dalej może jeszcze tylko jedna drużyna i zdecydowanie to Sporting będzie faworytem by to uczynić.
Co musi zrobić Raków by sprawić niespodziankę w starciu z Portugalczykami?
– Będziemy mierzyli się z zespołem, który jest doświadczony jeśli chodzi o grę w pucharach. Sporting gra w podobnej strukturze co my. Nie zmienia to jednak, że będziemy musieli zagrać według własnych, określonych zasad, mając plan na ten mecz. Znamy wartość rywala, ale my też już trochę tego doświadczenia w Europie zebraliśmy – przyznał trener Dawid Szwarga podczas konferencji prasowej przed starciem ze Sportingiem.
Zapowiada się niezwykle ciekawy wieczór w Sosnowcu. Dla „Medalików” będzie to trzecie spotkanie rozegrane na tym stadionie. Czy powiedzenie „Do trzech razy sztuka” się potwierdzi i Raków w końcu wygra na obiekcie Zagłębia? Początek spotkania o 18:45.
ZOBACZ TAKŻE>>>Czy Raków jest gorszy niż przed rokiem?