Koniec Urosa Kovacevicia w Aluron CMC Warcie Zawiercie.
Uroš Kovačević do Zawiercia trafił w 2021 roku z chińskiego Beijing Baic Motors. W pierwszym sezonie zdobył brązowy medal (choć w decydującym meczu nie wystąpił z powodu kontuzji kostki) i wygrał ranking na najlepiej atakującego gracza PlusLigi. Do historii przejdzie moment, gdy pod nieobecność obu rozgrywających Aluron CMC Warty zastąpił ich w tej roli i poprowadził drużynę do zwycięstwa w ligowym meczu z Cuprum Lubin.
W międzyczasie Kovačević przedłużył kontrakt do 2024 roku. Drugi sezon w Polsce zakończył jako najlepiej atakujący i najlepiej punktujący zawodnik polskiej ligi, ale w trakcie rozgrywek poinformował, że zamierza latem zmienić klub.
– W 2022 roku Uroš przedłużył z nami umowę na kolejne dwa lata, ale w trakcie ubiegłego sezonu otrzymał niezwykle lukratywną propozycję z innego klubu i wyraził chęć skorzystania z niej. Równolegle rozpoczęliśmy poszukiwania jego następcy, a korzystna sytuacja na rynku transferowym pozwoliła mam na pozyskanie równie klasowego przyjmującego. Formalności trwały dość długo, dlatego też komunikujemy jego odejście dopiero w tym momencie. Uroš niewątpliwie miał duży udział w wynikach osiąganych przez nasz zespół w minionych dwóch latach. Dziękujemy mu za reprezentowanie żółto-zielonych barw – przyznaje prezes Kryspin Baran.
W ciągu dwóch sezonów Uroš Kovačević wystąpił w barwach Aluron CMC Warty Zawiercie w 65 ligowych spotkaniach, 4 meczach Pucharu Polski i 8 starciach w Lidze Mistrzów. Zdobył w tym czasie 1364 punkty. Skończył 1203 z 2365 ataków, co dało mu 50,86% skuteczności. Dołożył do tego 58 asów i 103 punkty blokiem. Aż 17 razy nagradzany był statuetką MVP.
– Siatkówka po prostu jest nieprzewidywalna. Nigdy nie wiesz, co będzie dalej. Gdy grałem w Chinach, nikt nie spodziewał się, że przyjdę do Zawiercia. To był szalony czas, bo razem z prezesem Kryspinem Baranem szybko podjęliśmy decyzję, że trafię do Aluron CMC Warty. Pewnie zaskoczyłem wtedy wielu ludzi, bo miałem inny pomysł, niż zakładali. Podobnie jest teraz. Zmieniam klub, bo takie jest życie i nigdy nie wiesz, co czeka cię w przyszłości – mówi Uroš Kovačević.