Siatkarze Jastrzębskiego Węgla utknęli na lotnisku.
W czwartek Jastrzębski Węgiel rozegrał ćwierćfinałowy mecz w Lidze Mistrzów. Jastrzębianie pokonali VfB Friedrichshafen 3:0. W piątek siatkarze ze Śląska wracali do Polski. Spotkały ich nieoczekiwane problemy.
Jak informuje Jastrzębski:
„Przed oraz w terminalu lotniska zaczęły tworzyć się gigantyczne kolejki. Pomimo tego przedstawicielom naszego Klubu udało się przejść odprawę, a ich bagaże trafiły na pokład samolotu. Natomiast tylko część naszej ekipy zdążyła przejść przez bramkę pozwalającą na wyjście z hali odlotów do samolotu, czyli tzw. gate. Z relacji osób z naszej drużyny wynika, że do pełni szczęścia pozostałym zabrakło dwóch minut.
Na pokładzie samolotu znaleźli się: Benjamin Toniutti, Stephen Boyer, Trevor Clevenot, Jakub Popiwczak, Tomasz Fornal, Eemi Tervaportti oraz Rafał Szymura. Pozostałe osoby z Klubu zostały na lotnisku w Monachium. Wymienieni wyżej szczęśliwcy mają lot do Wrocławia, skąd autokar klubowy zawiezie ich do Lubina. Jutro bowiem nasz zespół ma do rozegrania mecz w ramach 27. kolejki PlusLigi z miejscowym Cuprum.
Bilety reszty osób z naszej ekipy zostały już przebukowane na kolejny lot do Wrocławia, zaplanowany na godzinę 22:15. To oznacza, że w stolicy województwa dolnośląskiego będą oni o godzinie 23:25, a później kierowca klubowy drugim kursem będzie musiał ich przetransportować do Lubina.”
W sobotę o 17:30 Jastrzębski zagra z Cuprum Lubin. Oby problemy z dotarciem do Polski nie przełożyły się na formę wicemistrzów Polski.