– Gdybym nie sądził, że pozbycie się szkoleniowca jest właściwe, tobym tego nie zrobił – powiedział Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębski Węgiel zagra w finale PlusLigi po tym jak w dobrym stylu pokonał PGE Skrę Bełchatów. Wcześniej jastrzębianie od prowadzenia drużyny odsunęli Andreę Gardiniego, a jego miejsce zajął Nicola Giolito, asystent. – Nawet kibic średnio znający się na siatkówce dostrzegał, że pogubiliśmy atuty, a przede wszystkim nie została wykorzystana ławka zespołu, uważana za najlepszą w Polsce. Po to ponosimy duże koszty finansowe, żeby grać tymi zawodnikami. Trener Giolito pokazał jak to się robi. Czy to była jedyna przyczyna? Nie będę mówił o wszystkich szczegółach. A czy jestem ryzykantem? Nie grywam w pokera i nie uważałem, że to olbrzymie ryzyko. Gdybym nie sądził, że pozbycie się szkoleniowca jest właściwe, tobym tego nie zrobił – powiedział Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego. – Byliśmy w poważnym kryzysie mentalnym i zdrowotnym, zgubiliśmy poziom, a w pierwszym meczu play-off na własne życzenie postawiliśmy się pod ścianą – zakończył szef klubu z Jastrzębia.
fot: Jastrzębski Węgiel