Podbeskidze Bielsko-Biała pokonało w ramach 1/32 finału Pucharu Polski Pogoń Siedlce i tym samym zameldowało się w kolejnej rundzie rozgrywek.
Pierwsza połowa spotkania była dość wyrównana. Pierwszoligowiec objął prowadzenie w 21. minucie za sprawą trafienia Martina Chlumeckyego, ale nie cieszyli się nim zbyt długo. Siedlczanie wyrównali bowiem już jedenaście minut później – na listę strzelców wpisał się Damian Nowak.
Po przerwie strzelali już tylko podopieczni Grzegorza Mokrego, choć na drugiego gola musieli czekać do 61. minuty, kiedy to Bartosz Bida umieścił piłkę w siatce. W piątej minucie doliczonego czasu gry Bida zanotował dublet i – co za tym idzie – zamknął dzisiejsze spotkanie.
– Cel nadrzędny, jakim był awans do kolejnej rundy został zrealizowany i to nas cieszy. Wiemy, jak Puchar Polski jest ważny. Zdobyliśmy trzy bramki, choć mogło ich być więcej, bo stworzyliśmy sporo sytuacji, powinniśmy je wykorzystać i wcześniej zamknąć mecz – skomentował na gorąco zwycięstwo opiekun Podbeskidzia.
– Musimy tak samo mocno walczyć zarówno w obronie, jak i w ataku, aby sprawić, by za wszelką cenę piłka nie znalazła się w naszej bramce oraz robić wszystko, by wepchnąć futbolówkę do bramki rywala. Dzisiaj tak było – przejmuje Grzegorz Mokry.
Przed Podbeskidziem starcie z Polonią Warszawa.
– Regeneracja już trwa. Część drużyny jest tutaj w miejscowym aquaparku, odnawia się, jest to podstawowy skład, a pozostali mają trening wyrównawczy na boisku obok. Jutro trenujemy rano, zaraz po śniadaniu o 11, następnego dnia znów o 11, a w dniu meczu tylko krótki rozruch i wyprawa na stadion – opowiedział o przygotowaniach do nadchodzącego meczu szkoleniowiec bielskiej ekipy.