Po niezłym ostatnio okresie zabrzanie nieco spuścili z tonu. Dwie porażki z rzędu najlepiej o tym świadczą. Zresztą obie były dość podobne. Dzisiaj podopieczni Jana Urbana zagrają z faworyzowaną Pogonią, z którą zresztą w ostatnim czasie radzą sobie całkiem nieźle.
Górnik bowiem nie przegrał 47 z 48 meczów z Pogonią u siebie, a obecnie notuje serię jedenastu meczów z rzędu bez porażki u siebie z tym rywalem. Zresztą dzisiejszy ewentualny triumf będzie 50. zwycięstwem nad „Portowcami” w Ekstraklasie – będzie to pierwsza ekipa, z którą Górnik wygra 50 razy na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Inna sprawa, że ostatnio Pogoń doskonale radzi sobie w delegacji. Bilans bramkowy jej trzech ostatnich wyjazdowych meczów wynosi 5:0, a czterech 10:1!
– Będzie to pewnego rodzaju rewanż za mecze z Górnikiem z zeszłego sezonu, ale też za to, co się stało ostatnio w spotkaniu ze Stalą – zapowiadał dzisiejsze starcie trener Pogoni, Jens Gustafsson.
– Po tych meczach w szatni jest wkurzenie – mówił Jan Urban o ostatnich porażkach ze Stalą i Puszczą. – Nie może być inaczej. Gdyby przed nimi ktoś mnie zapytał o ocenę rundy, powiedziałbym, że była dobra. Zdarzały się nam potknięcia, ale zaczęliśmy lepiej grać i punktować. Poziom gry utrzymaliśmy, ale przegraliśmy te spotkania po frajersku, nie byliśmy w stanie nawet ich zremisować. Takie porażki bolą najbardziej, kiedy wiesz, że zasłużyłeś na więcej. Zawaliliśmy w nich całą rundę – uważa.
Wg niego dzisiejszy mecz powinien być ciekawy, bowiem spotkają się obie ekipy grające miły dla oka futbol.
– Mnie się Pogoń podoba jako drużyna. Gra ofensywnie, strzela dużo bramek. Oba zespoły przystąpią do tego spotkania w podobnych nastrojach. Szczecinianie mogli zamknąć swój mecz ze Stalą, a przegrali 2:3. Obie drużyny grają podobną, kreatywną piłkę, z dużą liczbą akcji kombinacyjnych – przekonuje szkoleniowiec Górnika.
Jak będzie? Przekonamy się już o 20:30!