Młodzieżowiec niebieskich, który od listopada pauzował z powodu konieczności zoperowania lewego barku i pękniętego w nim obrąbka stawowego, wrócił do zajęć z drużyną. To dobra informacja dla Janusza Niedźwiedzia przed startem rywalizacji w PKO Ekstraklasie.
Tomasz Wójtowicz ostatni mecz rozegrał w barwach Ruchu w połowie listopada. 20-latek rozegrał całe spotkanie w bezbramkowo zremisowanym spotkaniu z Radomiakiem. Później młodzieżowiec pauzował z powodu urazu barku. Zawodnik Ruchu zakomunikował jednak, że zakończył leczenie i w końcu będzie mógł wrócić do zajęć z zespołem.
– Oficjalnie zakończyłem leczenie po operacji i dostałem zielone światło na wejście w kontakt podczas treningów. To dobra informacja, czekałem już jakiś czas na potwierdzenie gotowości. W końcu mogę wrócić do pełnych treningów z drużyną – powiedział w wywiadzie na stronie klubu Tomasz Wójtowicz.
Wójtowicz zdradził, że wiele osób wieściło mu dłuższy rozbrat z piłką, ale 20-latek szybko doszedł do siebie i będzie do dyspozycji Janusza Niedźwiedzia w kluczowym momencie tego sezonu.
– Większość osób obstawiała raczej, że okres mojego powrotu do zdrowia będzie dłuższy. Szybko się wyrobiłem. Wiadomo, że najbardziej optymalnie byłoby, gdybym wrócił w kontakt już na obozie, ale pewnej granicy nie jesteś w stanie przeskoczyć. Najważniejsze, że rehabilitacja dobiegła końca i wracam na pełne obroty – mówi zawodnik Ruchu.
Tomasz Wójtowicz zdaje sobie sprawę, że nie zagra od samego początku już w pierwszym meczu ligowym w 2024 roku.
– Zobaczymy, jak będę prezentował się na zajęciach, jak się będę czuł. Trening – treningiem, a gra w kontakcie to inna sprawa. Dopiero okaże się, jak szybko pójdzie mi ta adaptacja. Zrobię wszystko, by jak najszybciej, a decyzja będzie po stronie trenera. Nie chcę o niczym zapewniać, ale mam nadzieję, że wrócę prędzej niż niektórzy się spodziewają – mówił Wójtowicz.
Cały wywiad z młodzieżowcem Ruchu Chorzów przeczytacie na oficjalnej stronie klubu.
CZYTAJ TAKŻE: „Kocioł Czarownic” zapłonie. Mecz Ruchu z Legią obejrzą tłumy