Krzysztof Kolanko, piłkarz Górnika Zabrze, opowiedział o swoich pierwszych wrażeniach ze zgrupowania w Indonezji, gdzie wraz z kadrą do lat 17 weźmie udział w mistrzostwach świata.
Już w sobotę 11 listopada reprezentacja Polski po raz trzeci w historii, a po raz pierwszy od 24 lat przystąpi do mistrzostw świata w kategorii U-17, które w tym roku odbywają się w Indonezji.
– W tak egzotycznym kraju jeszcze nigdy nie byłem. (…) Kiedy wysiedliśmy z dość chłodnego samolotu, w którym intensywnie działała klimatyzacja, momentalnie uderzyła nas duchota. Trudno było złapać normalny oddech, to było bardzo dziwne uczucie. Oczywiście wiedzieliśmy wcześniej, jaki jest klimat w tej części świata, ale wiedza to jedno, a doświadczenie tego na własnym organizmie to zupełnie inna sprawa. Tak czy inaczej, staramy się przygotować do największego w naszym dotychczasowym życiu turnieju. Ja sam przez ostatnie cztery miesiące pracowałem z trenerem personalnym, aby łagodniej przejść proces aklimatyzacji w Azji – mówił na łamach Łączy Nas Piłka Krzysztof Kolanko.
Za młodymi piłkarzami już pierwsze nieoficjalne przetarcie – mecz z rówieśnikami z USA, który został rozegrany przede wszystkim po to, aby lepiej zaadaptować się do panujących warunków.
– To było fajne przetarcie, sprawdzenie swoich organizmów. Niby to tylko 45 minut, ale naprawdę była to ciężka połowa. Mecz ze Stanami był bardzo ważny. Teraz już wiemy, jak to mniej więcej wygląda w warunkach meczowych. To zawsze coś innego niż trening. Co do samego meczu, to dość szybko straciliśmy dwie bramki. Cieszę się, że pozytywnie na nie zareagowaliśmy i później staraliśmy się grać w swoim stylu. Daliśmy z siebie wszystko, ale z Japonią musimy wyglądać lepiej. Czuliśmy to zaraz po meczu, a analiza tylko to potwierdziła – przekonuje młody piłkarz Górnika.
Kolanko jest kapitanem reprezentacji do lat 17.
– Staram się dać tej drużynie jak najwięcej, opaska nie ma tu znaczenia. Tak naprawdę nie umiem wskazać momentu, w którym zacząłem taki być. Chyba zawsze byłem. Grając jeszcze w Beniaminku Krosno czy później w akademii Górnika chciałem, żeby każdy dawał z siebie wszystko na treningach i meczach. Wtedy jest większa frajda z treningu. Bo jeśli ktoś robi coś na pół gwizdka, od razu odbija się to na innych – wyjaśnia.
Kadra ta słynie z wyjątkowo ofensywnej gry. Jak przekonuje Kolanko, nie ma w tym żadnego przypadku.
– Gra ofensywna to jest coś, po co piłkarz wychodzi na boisko, a kibic siada na trybunach. Ja najlepiej się czuję, kiedy mamy piłkę i tworzymy kolejne akcje. Dzięki temu na boisku dzieje się bardzo dużo, a mecze przyjemnie się ogląda. Owszem, traci się wtedy nieco więcej bramek – to jest nieuniknione. Ale gdybyśmy stali w niskiej obronie, to też byśmy je tracili, za to znacznie mniej byśmy strzelali – tłumaczy.