Pierwsza porażka Jastrzębskiego Węgla w tym sezonie. Ale siatkarze są zmotywowani.
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali po raz pierwszy w tym sezonie. Drużynę ze Śląska pokonało dużo słabsze Cuprum Lubin. Wydaje się, że jastrzębianie nie byli w stanie zagrać na swoim poziomie, bo w tygodniu w ramach PlusLigi mierzyli się ze Ślepskiem Suwałki. Oba miasta dzieli 650 kilometrów.
– Zawsze szkoda. Zawsze źle jak się przegrywa, zawsze jest się nieszczęśliwym i rozczarowanym. Ja nie chcę powiedzieć, że wiedziałem, że to przyjdzie, ale w końcu gdzieś musiało przyjść. No i zdarzyło się dzisiaj. Może ta trzynastka, tak jak mówią pechowa… Trzynaście wygranych, dzisiaj bodajże czternasty mecz w tym sezonie. Za dużo błędów, za dużo niedokładności i za dużo niewykorzystanych szans, a przede wszystkim bardzo dobra gra z drugiej strony. To myślę, że trzeba oddać chłopakom z Lubina – powiedział Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego.
– Na pewno mieliśmy punkt zaczepienia, bo i drugi set był już na styku i były dwa złe przyjęcia takich prostych piłek. W czwartym secie mieliśmy freeballa i ja nie krzyknąłem, mogłem krzyknąć pewnie. No brakło. W poprzednich trzynastu meczach były końcówki, że wszystko żarło i wygrywaliśmy. No dzisiaj wszystko w drugą stronę i nie wychodziło to tak, jak byśmy chcieli. Szczególnie właśnie w tych końcówkach, ale no nic się nie dzieje, świat się nie kończy. Przegrywamy mecz – może to i dobrze, bo będzie dodatkowy kop do treningu, do tego, żeby przychodzić skupionym, zawsze skoncentrowanym – wyjaśnił Popiwczak
Podobnie uważa Benjamin Toniutti. Rozgrywający Jastrzębskiego przyznał, że jego zespół nie grał dobrze.
– Jeżeli nie grasz dobrze, to przegrywasz, taka jest PlusLiga. Dziś nie zagraliśmy na tyle skutecznie, by wygrać, a oni z kolei zagrali bardzo dobrze. Musimy przyznać, że zagrali dziś lepiej od nas, więc wygrali to spotkanie. Może ta porażka wpłynie na nas pozytywnie w dalszej perspektywie. Ten dzisiejszy mecz pokazał nam, że jeżeli nie jesteśmy wystarczająco skupieni i nie gramy dobrze, to przegrywamy i nieważne przeciw komu gramy. Lubin pokazał nam, jacy są nasi rywale w lidze. Serwują na poziomie 120 km/h. Nawet przy popełnianiu dużej ilości błędów ryzykują i to im się opłaca. To taki zimny prysznic przed kolejnym spotkaniem, które już za jakieś 70 godzin w Niemczech – stwierdził. Zawodnik zapowiedział także powrót do zwyciężania. – Nasza sytuacja i tak jest dobra. Nie musimy się teraz zadręczać i mówić, że Jastrzębski Węgiel po dzisiejszej porażce wpada w tarapaty. Ciągle jesteśmy w grze i wrócimy do swojej dobrej dyspozycji, wrócą kontuzjowani zawodnicy i powrócimy do zwycięskiej serii – powiedział Toniutti.