Piast Gliwice nie tylko w ostatnich tygodniach odżył sportowo, ale także dokonał dość istotnej – z punktu widzenia finansów klubu – czynności. Otóż jest on czwartą drużyną, która wypełniła limit gry młodzieżowców, dzięki czemu już pewne jest, iż gliwiczanie nie będą musieli płacić kary za ewentualne niewypełnienie go.
Trzy zwycięstwa, remis i trzy porażki. Oto dotychczasowy bilans Piasta Gliwice z Aleksandarem Vukoviciem u steru. Nie są to wyniki, które robią jakieś specjalne wrażenie, ale biorąc pod uwagę okoliczności i formę sportową gliwickiej ekipy, można dojść do wniosku, że serbski szkoleniowiec wykonał kawał roboty, aby jego drużyna wreszcie opuściła strefę spadkową.
Gdyby wziąć pod uwagę wyłącznie okres odkąd Vuković rozpoczął pracę w Gliwicach, Piast byłby na dziesiątym miejscu w tabeli – jedenaście zdobytych w tym czasie punktów to niemal połowa zdobytego w tym sezonie dorobku.
To, co rzuca się w oczy, jeśli idzie o grę Piasta Gliwice pod wodzą Vukovicia, to większa wolność dla piłkarzy. Zaangażowanie, cechy wolicjonalne to oczywiście podstawa, ale trudno nie odnieść wrażenia, że nowy szkoleniowiec daje swoim piłkarzom nieco więcej wolności.
Z tego względu w coraz lepszej formie jest Michael Ameyaw, który nie boi się hasać po skrzydle i brać udział w pojedynkach. Podobnie sprawa wygląda a propos chociażby Michała Chrapka czy Grzegorza Tomasiewicza, którzy, choć kojarzeni są z defensywnym usposobieniem, potrafią włączyć się do ataku.
Sam Tomasiewicz w ostatnim spotkaniu z Cracovią błysnął nie tylko przepięknym golem zza pola karnego, ale również zanotował aż cztery kluczowe podania, co tylko utwierdza w przekonaniu, że nie można ograniczać jego kreatywności. Choć w destrukcji spisuje się równie dobrze – w meczu z Legią był „plastrem” Josue, przez co rozgrywający Legii ani przez moment nie miał chwili wytchnienia.
– Przed meczem mówiliśmy dużo o strzałach z dystansu. Chcieliśmy zmusić bramkarza do ewentualnego błędu. Zagraliśmy niezły mecz od pierwszego gwizdka sędziego, ale brakowało nam ostatniego podania. Mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem aż do straconej bramki, która padła po niepotrzebnym faulu. Błędy niestety się zdarzają i musieliśmy być czujni w końcówce. Cieszymy się, że w ostatecznym rozrachunku możemy dopisać trzy punkty na nasze konto – mówił bohater niedzielnego spotkania, który znalazł się w jedenastce minionej kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Piast Gliwice, jak już wspomniano, jest dopiero jednym z czterech klubów, które wypełniły limit młodzieżowców – wcześniej uczyniły to ekipy Zagłębia Lubin, Legii Warszawa oraz Górnika Zabrze. Aby wypełnić limit 3000 minut „Piastunki” potrzebowały 22 meczów.
W ekipie Piasta wystąpiło dotychczas czterech młodzieżowców – Arkadiusz Pyrka, Szczepan Mucha, Ariel Mosór oraz Gabriel Kirejczyk.