13. kolejka PKO BP Ekstraklasy obfitowała w wiele ciekawych meczów, a jednym z nich niewątpliwie było niedzielne starcie w Zabrzu. Jak wyglądała od kulis trzecia porażka z rzędu Górnika Zabrze?
Nie da się ukryć, że emocji nie brakowało. Od początku do samego końca na boisku działo się na tyle dużo, że kibice nie mogli narzekać. Przypomnijmy, że już w czwartej minucie goście otworzyli wynik spotkania. Natomiast zabrzanie świetnie zareagowali na straconą bramkę – wyrównali niespełna pięć minut później.
Choć wcale tego uczynić nie musieli. A to dlatego, że rzut karny podyktowany za faul na Lukasie Podolskim był dość kontrowersyjny. Ale faktem jest, że sędzia główny karnego odgwizdał, wspomógł się VAR-em i podtrzymał decyzję. A „jedenastkę” bardzo pewnie na bramkę zamienił Szymon Włodarczyk.
CZYTAJ TAKŻE >>> Górnik z trzecią porażką z rzędu… [PODSUMOWANIE KOLEJKI]
Drugi gol dla Lecha to również kontrowersja związana z rzutem karnym. Tutaj w roli głównej wystąpił Antonio Milić, który został rzekomo trafiony łokciem przez jednego z defensorów Górnika. Gospodarze ponownie ruszyli do ataku, ale tym razem nie udało im się wyrównać. Znakomicie na linii spisywał się bowiem golkiper Lecha, Filip Bednarek.
Górnik po 13. kolejce zajmuje 14. miejsce w tabeli, mając na koncie raptem 13 punktów. Przypomnijmy też, iż zabrzanie mają do rozegrania jeden zaległy mecz.