Słabo grają i słabo punktują. Nic dziwnego, że coraz bardziej zbliżają się ku strefie spadkowej. Niemniej jednak nikt w Zabrzu nawet nie zakłada, że Górnik może pożegnać się z elitą. Obok nowego prezesa i dyrektora sportowego do klubu dołączyło kilku ciekawych graczy, którzy mogą odegrać dużą rolę w walce o utrzymanie.
Przypomnijmy, iż sporo zmian przeszedł w ostatnim czasie Górnik Zabrze. Po prawie rocznej przerwie wakatu nowym prezesem został Adam Matysek, a w tym samym dniu ogłoszono nowego dyrektora sportowego, którym został Łukasz Milik. Obaj panowie wiedzieli doskonale, że nie ma na co czekać, trzeba szybko zacząć działać.
– Wspólnie z nowym dyrektorem sportowym intensywnie pracujemy, aby poczynić wzmocnienia. Troszkę szkoda, że w tym względzie wszystko zaczęło się dziś zbyt późno. Myślę, że straciliśmy trzy, cztery miesiące, aby mieć kadrę, która dawałaby trenerowi odpowiednie możliwości. Ten czas został trochę przespany. Szukamy piłkarzy ofensywnych i napastników, którzy dadzą nam gwarancję zdobywania bramek – mówił w niedawnym wywiadzie dla Gol24.
Jak obiecał, tak zrobił. Górnik ostatnie dni okienka transferowego miał dość intensywne, choć, jak sam prezes przyznawał w przytoczonym wcześniej wywiadzie, pozyskanie nowych graczy z pewnością nie było zbyt proste.
– Pozyskanie wartościowych graczy nie będzie jednak łatwym zadaniem, bo na dziś rynek piłkarzy jest bardzo okrojony i szczupły. Gdyby udało się nam przeprowadzić jeden dobry transfer jeszcze w lutym, byłbym zadowolony. Patrząc długofalowo, do osiągania przez Górnik zadowalających wyników, będzie potrzeba trochę więcej argumentów – tłumaczył.
Jednym z najciekawszych wzmocnień Górnika wydaje się sprowadzenie niejakiego Anthonyego van den Hurka – 30-letniego napastnika, którego zabrzanie wypożyczyli do końca sezonu z tureckiego klubu Caykur Rizespor. Van den Hurk jest siedmiokrotnym reprezentantem Curacao – terytorium zależnego Holandii leżącego na Karaibach. W obecnym sezonie wystąpił w 13 oficjalnych meczach drugiej ligi tureckiej, zdobywając trzy bramki. W Górniku będzie występował z numerem dziewięć na plecach.
Szeregi Górnika zasila również Damian Rasak, który do niedawna reprezentował barwy Wisły Płock. W ekipie „Nafciarzy” rozegrał łącznie 160 meczów, w których sześciokrotnie wpisywał się na listę strzelców i zanotował dwanaście asyst. W obecnym sezonie zagrał w osiemnastu spotkaniach, w których pięć razy asystował przy gola kolegów.
Kibice Górnika z pewnością nie mogą doczekać się, kiedy koszulkę ich ukochanego klubu w meczu ligowym ponownie ubierze Boris Sekulić. 31-latek wrócił do Zabrza z amerykańskiej wojaży. W lutym 2020 roku został bowiem piłkarzem Chicago Fire. Za oceanem rozegrał łącznie osiemdziesiąt dwa mecze, w których zdobył cztery bramki i zanotował dziewięć asyst.
Do PKO BP Ekstraklasy wraca również niejaki Pawel Pawljuczenko, który do Górnika został wypożyczony z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, do której trafił w styczniu 2022 roku. W barwach niecieczan rozegrał dziewięć meczów na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Zabrzanie zgromadzili na koncie 22 punkty w 21 meczach, mając raptem dwa „oczka” nad strefą spadkową.