Norwid Częstochowa gorszy od PGE GiEK Skry Bełchatów.
PGE GiEK Skra Bełchatów jesienią przegrała z Norwidem Częstochowa. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski słabo zaczęli sezon. Zastanawialiśmy się wtedy, czy Skra nie będzie walczyła z Czarnymi Radom o utrzymanie w krajowej elicie…
Ale im dłużej trwał sezon, tym było lepiej. Podopieczni Andrei Gardiniego walczą o awans do play-off. W rewanżu, pokonali beniaminka PlusLigi 3:0.
Pierwsza partia była wyrównana. Chociaż Skra przegrywała 11:15, dzięki dobrej postawie Bartłomieja Lipińskiego i Dawida Konarskiego wyrównała na 16:16. To był kluczowy moment pierwszego seta. Lipiński w końcówce zdobył dwa punkty z rzędu. Jego as serwisowy dał bełchatowianom piłkę setową. Częstochowianie obronili pierwszą, ale przy drugiej, przyjmujący Skry zdobył punkt po kontrze. W pierwszej partii Lipiński zdobył osiem punktów.
I znowu w drugim secie, podopieczni Gariniego gonili beniaminka. Wyrównali na 15:15, bo asa zaserwował Mateusz Poręba. Chociaż w zespole gości bardzo dobry mecz rozgrywał Dawid Dulski, bełchatowianie dzięki swojemu doświadczeniu doprowadzili do zwycięstwa w drugiej partii. Pomógł challenge Gardiniego. Włoski trener reklamował dotknięcie piłki w bloku, gdy bełchatowianie prowadzili 20:19. Dzięki niemu zdobyli dwupunktową przewagę. Seta wygrali do 23.
W ostatniej odsłonie gry Skra zdeklasowała rywala. Zasłużony dla polskiej siatkówki zespół wygrał 25:12. Świetnie spisywał się Bartłomiej Lemański, który w trzecim secie zdobył sześć punktów. To ważne zwycięstwo Skry. Dzięki niemu, do siódmego AZS-u Olsztyn traci tylko dwa punkty. Dziewiąta w tabeli ZAKSA ma trzy punkty i jeden mecz mniej.
PGE Skra Bełchatów – Norwid Częstochowa 3:0 (25:22, 25:23, 25:21)